Polska51-letni górnik zginął w kopalni "Jas-Mos"

51‑letni górnik zginął w kopalni "Jas-Mos"

51-letni górnik zginął w kopalni węgla kamiennego "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdroju. Pracownik został przygnieciony elementem podziemnej kolejki - podało Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego.

14.11.2003 | aktual.: 14.11.2003 14:05

Obraz

Do wypadku doszło przed południem 240 metrów po ziemią. Jego przyczyny wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku. Prawdopodobnie pracownik usiłował połączyć rozdzielone fragmenty będącej w ruchu kolejki i został nimi przyciśnięty. Zmarł w szpitalu kilka godzin po wypadku.

Kopalnia "Jas-Mos" należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA. W lutym ubiegłego roku doszło w tej kopalni do największej w ostatnich latach górniczej katastrofy - wybuch pyłu węglowego zabił 10 górników.

Zmarły w piątek górnik to 24. śmiertelna ofiara w kopalniach węgla kamiennego w tym roku i kolejna w ostatnich dniach. Od początku roku w górnictwie węgla 40 górników odniosło ciężkie obrażenia. Ogółem, do końca września, doszło do 1.789 wypadków. W całym ubiegłym roku w polskich kopalniach węgla zginęło 33 górników, a 33 doznało ciężkich obrażeń. Ogółem zanotowano 2.352 wypadki przy pracy.

Do poprzedniego górniczego wypadku doszło we wtorek. 31-letni pracownik oddziału szybowego zginął w Zakładzie Górniczym Bytom II, uderzony wózkiem, którym transportowano odpady z dna szybu. Do wypadku doszło 661 metrów pod ziemią.

Tydzień temu do tragedii doszło też w gliwickiej kopalni "Sośnica", gdy 950 metrów po ziemią zapalił się metan. Jego zapalenie poprzedził wcześniejszy samozapłon węgla w tzw. zrobach, czyli miejscach po eksploatacji węgla.

W wyniku tego wypadku 50-letni górnik zginął na miejscu, a drugi zmarł w czwartek w szpitalu. Miał poparzone 73 proc. powierzchni ciała, w tym drogi oddechowe. Lekarze walczą o życie kolejnego poparzonego górnika, którego stan określają jako skrajnie ciężki. Mężczyzna ma poparzone 60 proc. powierzchni ciała i jak dotąd nie odzyskał przytomności. Stan innego poparzonego poprawia się.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)