50‑latek groził policjantom samurajskim mieczem
Samurajskiego miecza użył 50-latek z Częstochowy, aby obronić swojego zięcia przez niesłusznymi - jego zdaniem - podejrzeniami policjantów o przywłaszczenie przez mężczyznę nie swoich rzeczy. Za atak na nich krewkiemu teściowi może teraz grozić nawet 10 lat więzienia.
O incydencie, do którego doszło kilka dni temu w Częstochowie, poinformowała miejscowa policja. Mężczyźnie postawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy policji oraz zmuszania policjantów do odstąpienia od czynności służbowych - powiedziała rzeczniczka częstochowskiej policji nadkom. Joanna Lazar.
Policjanci przyszli do mieszkania w centrum Częstochowy, aby zatrzymać podejrzanego o przywłaszczenie rusztowań budowlanych. Gdy rozmawiali z nim na klatce schodowej, z mieszkania wybiegł teść zatrzymanego z samurajskim mieczem w dłoni. Wymachiwał nim i groził policjantom; jednemu z nich przyłożył nawet ostrze do ciała. Chciał, by funkcjonariusze sobie poszli.
50-latek został zatrzymany. Jego postępowanie zakwalifikowano jako atak na funkcjonariuszy z udziałem niebezpiecznego narzędzia. Miecz będzie dowodem rzeczowym w tej sprawie. Nie ma on wielkiej wartości kolekcjonerskiej, ale można nim - jak mówią policjanci - zrobić innym poważną krzywdę.