5. rocznica masakry na wyspie Utoya
Aby przeżyć, udawali martwych. 5 lat od masakry Breivika
Anders Breivik zabił 77 osób
22 lipca 2011 roku Anders Breivik zabił 77 osób. Osiem w Oslo, gdzie podłożył bombę, potem na wyspie Utoya zastrzelił 69 uczestników obozu dla młodzieży, organizowanego przez młodzieżówkę norweskiej Partii Pracy. Ranił też kilkadziesiąt osób.
Breivik na wyspę dostał się na łodzi. Strzelanina trwała blisko półtorej godziny. Morderca nie miał litości. Po oddaniu strzału upewniał się, że jego ofiara nie żyje. Często strzelał po raz drugi. Wielu, aby przeżyć, udawało martwych. W ataku na wyspie zginęło łącznie 69 osób.
37-letni Breivik odsiaduje wyrok 21 lat więzienia. To najwyższy możliwy wymiar kary w Norwegii. Kara może być wielokrotnie przedłużana. Zamachowiec, utożsamiający się z polityczną skrajną prawicą, przyznał się do zarzucanych czynów, ale twierdził, że nie popełnił przestępstwa. Tłumaczył, że chciał zapobiec wielokulturowości i "muzułmańskiej inwazji" w Europie.
Norwegia, opiekuńcze państwo, humanitarnie potraktowała Breivika. Odbył się rzetelny, trwający 10 tygodni, proces. Morderca był traktowany z szacunkiem, przedstawiciele wymiary sprawiedliwości podawali mu ręce. W więzieniu dostał wygodną celę. Ostatnio okazało się, że pozwolono mu studiować nauki polityczne. Jednak zdaniem samego Brevika jego prawa są w norweskim więzieniu deptane.
(WP, IAR, PAP)