5% na początek
Na Litwie w sobotę rozpoczęło się dwudniowe referendum w sprawie przystąpienia kraju do Unii Europejskiej. Podczas pierwszych czterech godzin oddało głos 5,18% Litwinów. Tymczasem podobnie jak w Polsce to frekwencja zadecyduje, czy litewskie głosowanie będzie ważne.
10.05.2003 | aktual.: 10.05.2003 11:55
Jak poinformował przewodniczący Głównej Komisji Wyborczej Zenonas Vaigauskas, w pierwszych godzinach głosowania najaktywniejsi byli mieszkańcy nadbałtyckiej miejscowości Neringa. Tu głosowało 11.99% uprawnionych. Najmniejszą aktywność wykazali mieszkańcy rejonów, które w większości zamieszkują Polacy: wileńskiego - 2,42% i solecznickiego - 2,47%.
Według Vaigauskasa aktywność wyborców w pierwszych godzinach głosowania jest zbliżona do poprzednich wyborów na Litwie.
Wyniki frekwencji w pierwszym dniu głosowania będą podawane jeszcze trzykrotnie - ostatni raz o godzinie 22.00 czasu lokalnego, tuż po zamknięciu lokali wyborczych.
Na razie poważnych naruszeń przepisów o referendum nie odnotowano. Wyborcy, a także przedstawiciele partii politycznych skarżą się jedynie, że pod lokalami wyborczymi zbierane są podpisy w sprawie innego referendum, z inicjatywą którego wystąpił jeden z posłów. Proponuje on zmianę trybu wybierania parlamentarzystów i radnych.
Główna Komisja Wyborcza otrzymała jednak skargi na naruszenia przez gazety, radio i telewizję ciszy przedwyborczej. "Wszystkie one zostaną rozpatrzone" - poinformował Zenonas Vaigauskas.
Referendum na Litwie trwa dwa dni. Uprawnionych do głosowania jest 2,6 mln osób. Wstępne wyniki będą znane w niedzielę około 23.00 czasu lokalnego. Ostateczne - w przyszły czwartek.
Podobnie jak w Polsce głosowanie będzie ważne i wiążące, jeżeli weźmie w nim udział ponad połowa uprawnionych do głosowania. Jeżeli ponad połowa głosujących opowie się za akcesją, 1 maja przyszłego roku Litwa zostanie członkiem Unii.
Z ostatnich sondaży wynikało, że członkostwo kraju w Unii popiera ponad 66 % obywateli.