5 minut sławy w TVP. Adam Michnik kontra Ziemowit Kossakowski
"PIAST.TV wkracza na szerokie wody" zapowiedział na Facebooku Ziemowit Kossakowski i szturmem zdobywa telewizję zadając prowokacyjne pytania Adamowi Michnikowi. Kim jest człowiek, który tak zdenerwował naczelnego "Gazety Wyborczej"?
17.07.2017 | aktual.: 17.07.2017 20:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Można kręcić nosem, zżymać się, oburzać albo wzruszyć ramionami na reakcję Adama Michnika, który na niedzielnym proteście pod Sejmem, na pytanie reportera Ziemowita Piasta Kossakowskiego o to, kiedy naczelny "Gazety Wyborczej" przeprosi za brata (przyrodniego, który w czasach stalinizmu był sędzią i współpracownikiem tajnych służb - przyp. WP) odpowiedział, "Kiedy ty skur...ynu zmądrzejesz". Jeśli Kossakowski chciał sprowokować naczelnego "Gazety Wyborczej" i dać pożywkę do krytykowania rządzącym i wspierającym ich mediom, to z pewnością mu się to udało.
A. Michnik do dziennikarza: "Jak ty skurwysynu zmądrzejesz"
Jednak Kossakowski zaczepiając Adama Michnika o przyrodniego brata, pytania zupełnie nie przemyślał. Idąc jego tropem myślenia, Jacek Kurski, który zresztą zatrudnia młodego reportera w TVP, powinien przeprosić za brata Jarka, wicenaczelnego "Gazety Wyborczej", a posłanka Krystyna Pawłowicz za siostrę Elżbietę, która wiosną zeszłego roku pojawiła się w miasteczku KOD pod Kancelarią Premiera i dała się uwiecznić na zdjęciu z Hanną Gronkiewicz-Waltz i Mateuszem Kijowskim. Logiki w tym brak. Gdy dzwonię do niego z prośbą o rozmowę, zaciekawiona, czy planuje dowiedzieć się czy Jacek Kurski przeprosi za swojego brata, słyszę, że "na offie moglibyśmy porozmawiać, ale jego zaufanie do Wirtualnej Polski zostało zachwiane." Gdy pytam, czym tak je nadszarpnęliśmy, mówi, że po samych "tendencyjnych zdjęciach i tytułach artykułów" wie, że jedyne czego może się spodziewać, to treści nieprzychylnych rządowi, więc nawet nie musi czytać całej treści publikacji – lead wystarczy. Gdy zauważam, że na łamach Wirtualnej Polski publikują także Paweł Lisicki, Marcin Makowski czy Kataryna stwierdza, że rzeczywiście te nazwiska mignęły mu przed oczami, ale nie zajmuje się śledzeniem Wirtualnej Polski i odsyła mnie z wszystkimi pytaniami do rzecznika prasowego TVP.
Z lojalnością wobec pracodawcy czy ugrupowania, z którym związany jest Ziemowit Piast Kossakowski nie zawsze było tak dobrze. Były czasy kiedy rozmawiał z dziennikarzami z pominięciem biura prasowego. Kiedy był członkiem Forum Młodych PiS nie lubił opowiadać przełożonym o zaproszeniach do mediów, które dostawał. - Bardziej promował siebie niż partię, z którą się związał – mówią mi członkowie młodzieżówki PiS. Brak lojalności stał się jednym z powodów, dla których Kossakowskiemu w końcu podziękowano. Kolejnym był także nieakceptowany przez członków ugrupowania język, jakim Kossakowski posługiwał się publicznie. - Kiedy zwyzywał na Twitterze działacza LGBT od pedałów, to już było zbyt wiele – komentuje jednej z przełożonych Kossakowskiego, który prosi o zachowanie anonimowości.
PIAST.TV na Paradzie Równości.
O homoseksualizmie - Ziemowit Kossakowski (PiS) vs Kamil Ciszek-Skwierczyński (TR)
Posługiwanie się językiem nienawiści nie stanowi dla Kossakowskiego szczególnego kłopotu, mimo że sam jest na niego bardzo wyczulony. We wpisie w mediach społecznościowych po sobotniej wymianie zdań z Adamem Michnikiem sam stwierdził, że wypowiedź redaktora naczelnego Gazety Wyborczej to język nienawiści. Tymczasem choćby relację w Piast.Tv z Parady Równości zaczął od słów "Dzisiaj stylówka letnia, właśnie idę na paradę pedałów". Podobnie nie popisał się kulturą rozmowy w "Politycznych Gierkach", w których rozmawiał o homoseksualizmie przerywając, krzycząc i pouczając rozmówcę. Każdemu kto odmawia z Kossakowskim rozmowy, albo prosi go o kontakt mailowy, zarzuca brak tolerancji. Jakby tolerancją było spełnienie oczekiwań i potrzeb na tu, teraz, natychmiast. Bardzo to przypomina zachowanie małych dzieci, które wciąż uczą się, czym jest stawianie granic.
Kiedy Kossakowskiemu postawiono granice w młodzieżówce PiS, ten postanowił kandydować w wyborach samorządowych. – Od kolegów, którzy startowali w tych wyborach z ramienia PiS, ale również znajomych z PO wiem, że Kossakowski albo zrywał plakaty kontrkandydatów, albo zaklejał je nowymi z własnym wizerunkiem – informuje mnie polityk samorządowy PiS. W wyborach przegrał. Nie pomógł nawet plakat wyborczy z Jackiem Sasinem, kandydatem na prezydenta Warszawy. Po przegranej miał plan zostać imigrantem w Norwegii, o czym informował przechadzającego się po Warszawie w czasie kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego. Czemu nie mógł dostać pracy w kraju? Tego nie wiadomo, ale wiadomym jest, co potwierdzają dawni znajomi ze studiów, że zaocznego prawa na Uniwersytecie Warszawskim nie ukończył. Wszyscy są zgodni co do tego, że studiował bardzo krótko. Rozbieżności pojawiają się co do powodów przerwania edukacji. Jedni mówią, że rzucił studia, by całkowicie zająć się prowadzeniem wideobloga Piast.Tv. Inni podają, że to władze uczelni skreśliły Ziemowita Piasta Kossakowskiego z listy studentów.
Od blisko roku Ziemowit Kossakowski pracuje jako reporter w TVP Info, w której dostał posadę po 3-miesięcznym stażu w ramach programu Info Casting, w czasie którego pisał i redagował teksty do serwisu. Swój sukces ogłosił na Facebooku: "Zostałem pełnoprawnym dziennikarzem TVP.INFO. Więcej szczegółów na dniach. PIAST.TV wkracza na szerokie wody!". Jeśli jednak styl dziennikarstwa, jaki prezentował często w Piast.TV, polegający na uporczywym zadawaniu w kółko tego samego pytania powtórzy w TVP, obawiam się, że szybko osiądzie na mieliźnie. Wkraczanie, zamiast wpłynięcia może zwyczajnie sugerować płyciznę.