Polska5-latek z przyszytymi palcami na święta w domu

5‑latek z przyszytymi palcami na święta w domu

5-letni Kacper, któremu chirurdzy z
Trzebnicy przyszyli odcięte 4 palce lewej dłoni, na święta wróci
do domu. Jak zapewniają lekarze, chłopiec czuje się coraz lepiej.
Rozpoczął już nawet rehabilitację ręki.

Jak poinformował Maciej Paruzel, chirurg który operował chłopca, w sobotę Kacper razem z mamą wróci do domu. Mięliśmy kłopoty z jednym paluszkiem, ale teraz już jest lepiej i wszystko dobrze się goi. Chłopiec zaczął nawet wstępną rehabilitację, więc na pewno będzie musiał jeszcze do nas wrócić po świętach - wyjaśnił lekarz. Dodał, że być może będą potrzebne dodatkowe zabiegi korekcyjne np. skóry ręki. W środę, po zdjęciu początkowych opatrunków, lekarze założyli chłopcu na dłoń gips.

5-latek jest wesoły i cieszy się na myśl o powrocie do domu. Paluszki już mnie tak bardzo nie bolą i chcę jechać do domu. Dostałem bardzo dużo zabawek, ale pod choinkę chciałbym dostać jeszcze samochód policyjny - powiedział chłopiec.

Mama Kacpra, która od dwóch tygodni przebywa z nim w szpitalu w Trzebnicy, opowiadała jak wyglądają jej przygotowania do świąt, z konieczności prowadzone przez telefon. Rodzina w domu szykuje wigilię, dzwonią co chwilę pytając co maja kupić i jak robić. Kiedy wrócimy w sobotę, będzie jeszcze na pewno dużo pracy. Kacper już zapowiedział, że będzie ubierał choinkę, która jak co roku u nas będzie żywa, prosto z lasu - wyjaśniła Barbara Przybył.

Jednak święta w domu Przybyłów nie będą całkowicie radosne, bo rodzina nie będzie w komplecie. Przy stole wigilijnym zasiądzie 8 osób, ale mamy jeszcze 15-letnią córkę, która jest w specjalnym domu opieki, 100 km od naszego domu. Co roku odwiedzamy ją przed świętami, a w tym roku oczywiście było to niemożliwe - powiedziała Przybył.

Kacper mieszka z rodziną w miejscowości Grochowo Trzecie pod Gdańskiem. 15 grudnia pomagał starszemu bratu rąbać drewno. Ten trafił siekierą w dłoń Kacpra i odciął mu 4 palce lewej ręki. Dziecko trafiło najpierw do szpitala w Gdańsku, jednak tamtejsi lekarze nie dawali mu szans na uratowanie dłoni. Po konsultacji chłopiec trafił na Oddział Replantacji trzebnickiego szpitala im. Św. Jadwigi. Tam podczas 5-godzinnej operacji chirurdzy przyszyli dziecku palce.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)