45 tys. euro za orzeczenie nieważności małżeństwa
Nawet 45 tysięcy euro trzeba zapłacić za wydanie przez włoski trybunał kościelny orzeczenia o nieważności małżeństwa - pisze "La Stampa".
27.10.2007 | aktual.: 27.10.2007 13:08
Dziennik podkreśla, że od lat do Roty Rzymskiej w Watykanie, najwyższego sądu apelacyjnego wobec wyroków sądów diecezjalnych, napływają skargi na wysokość opłat, jakich żądają włoskie trybunały za postępowanie w tych sprawach.
Gazeta dodaje, że instytucje te - a trybunałów takich jest we Włoszech 19 - to "machiny pożerające pieniądze".
Opłaty za wydanie orzeczenia oscylują w granicach między 15 a 45 tys. euro. Każdego roku zaś do trybunałów kościelnych we Włoszech wpływa 8 tysięcy wniosków o wydanie orzeczenia. Liczba ta stale rośnie.
"La Stampa" stawia wręcz zarzut: "gęsty splot wspólnictwa prałatów różnej rangi, adwokatów cywilistów i kolegów z Roty sprawia, że wierny katolicki zostaje oskubany na każdym etapie".
Gazeta zauważa, że największym oszukanym z powodu nieprzestrzegania korzystnych taryf ustalonych przez Konferencję Włoskiego Episkopatu jest sam Kościół, który od 1998 roku finansowo wspiera działalność trybunałów, przeznaczając 8,5 miliona euro rocznie właśnie na to, by ułatwić możliwość uzyskania orzeczenia nieważności także mniej zamożnym.
W artykule przypomina się, że można ubiegać się o bezpłatną pomoc sądu; wystarczy w tym celu złożyć zaświadczenie o dochodach wraz z poparciem proboszcza swojej parafii.
Dziennik pisze, że teoretycznie koszty procesu przed trybunałem powinny wynosić 500 euro plus od 1500 do 2500 euro dla adwokata i 300 euro dla jego pomocnika.
Jednak - według dziennika - koszty 80 procent spraw rozpatrywanych przez sądy kościelne nie pokrywają się z tym cennikiem, a nawet - jak się podkreśla - dochodzi do oszustw. Podaje się przykład z ostatnich dni, gdy z trybunału kościelnego w regionie Marche wyrzucono duchownego, który sprzedawał orzeczenia o nieważności małżeństw. Zdemaskowali go wierni, prosząc o pomoc prywatnego detektywa.
Sylwia Wysocka