Świat45 lat procesów z władzami

45 lat procesów z władzami

Już 45 lat procesuje się z czeskimi władzami o odszkodowanie za zniszczone zdrowie 79-letni obecnie Jirzi Kos, emerytowany inżynier chemik. 42 lata jego sprawą zajmowały się czeskie sądy, a od trzech lat Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. "To czeski rekord sądowy" - stwierdził największy praski dziennik "Mlada fronta Dnes".

W roku 1957 za popełnienie rzekomo czynu kryminalnego Jirzi Kos został skazany na pracę w kopalni. Karę wymierzono mu za "rozkradanie socjalistycznego majątku". Skład sędziowski uznał go wtedy za winnego, że "bezprawnie, w warunkach domowych, produkował farby i lakiery". W uzasadnieniu wyroku napisano m.in., że Kos "czerpał surowce strategiczne niezbędne do produkcji bomby atomowej".

Skazany na pracę w kopalni czeski inżynier stracił zdrowie. Rozwiodła się z nim żona, a on sam stał się rencistą-inwalidą. Już w roku 1967 czeskie sądy uznały, że produkując farby nie popełnił przestępstwa i został skazany bezprawnie. Co więcej, przyznano mu około 18 tys. koron odszkodowania za czas spędzony w więzieniu (kopalni) oraz rentę inwalidzką, którą miało mu wypłacać państwo.

W roku 1971 (w okresie normalizacji, czyli czystek po wejściu do Czechosłowacji wojsk państw Układu Warszawskiego, które w sierpniu 1968 zakończyło tzw. Praską Wiosnę) mężczyźnie odebrano rentę inwalidzką. Sąd w uzasadnieniu tej decyzji stwierdził, że stracił on zdrowie (przez zatrudnienie w kopalni bez uwzględnienia stanu zdrowia) w wyniku błędu urzędniczego. W latach 50. żadne przepisy dotyczące stanu zdrowia zatrudnianych w kopalniach jednak nie istniały.

Kos od tej decyzji odwołał się. Argumentował, że pracy w kopalni nie wybrał dobrowolnie, ale jako skazany musiał w niej pracować na podstawie wyroku sądu. Kiedy w roku 2001 ostatnia czeska instancja sądowa oddaliła ostatecznie jego odwołanie, odwołał się do trybunału w Strasburgu.

Europejski Trybunał zalecił mu już podjęcie rozmów z czeskim rządem nt. ugody pozasądowej, co - po latach walki przed sądami - uważa się za wielkie zwycięstwo czeskiego inżyniera.

Źródło artykułu:PAP
czechyproceswyrok
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)