4. rocznica katastrofy Costa Concordii dniem pamięci o jej ofiarach
• 4. rocznica katastrofy statku Costa Concordia w pobliżu wyspy Giglio
• W katastrofie zginęły 32 osoby
• Decyzją lokalnych władz 13 stycznia będzie tam obchodzony jako dzień pamięci o ofiarach tragedii
W środę przypada czwarta rocznica katastrofy statku Costa Concordia w pobliżu wyspy Giglio, w której zginęły 32 osoby. Decyzją lokalnych władz 13 stycznia będzie tam obchodzony jako dzień pamięci o ofiarach tragedii.
Statek wycieczkowy z ponad 4 tysiącami pasażerów z kilkudziesięciu krajów w pierwszym dniu rejsu po Morzu Śródziemnym uderzył wieczorem o podmorską skałę blisko wyspy Giglio, bo za blisko do niej podpłynął. W rezultacie w jego dnie powstała gigantyczna wyrwa, przez którą raptownie wdzierała się woda.
Jednostka zaczęła przechylać się na bok, a na pokładzie wybuchła panika. Kapitan Francesco Schettino zwlekał z ogłoszeniem alarmu i ewakuacji oraz próbował zataić katastrofę przez władzami morskimi.
Kapitan uciekł z pokładu w trakcie chaotycznej ewakuacji. Zginęły osoby, które nie zdołały już wydostać się z zalanych kajut i korytarzy oraz ci, którzy przerażeni wskoczyli do wody. Obrażenia odniosło wtedy ponad 60 osób.
W lutym zeszłego roku sąd pierwszej instancji po procesie, który toczył się w surrealistycznej scenerii teatru w Grosseto - z braku odpowiednio wielkiej sali sądowej - skazał Schettino na 16 lat i miesiąc więzienia i wypłatę gigantycznego odszkodowania. Oskarżono go o to, że kazał podpłynąć za blisko wyspy Giglio. Kapitan odwołał się od wyroku i uważa, że nie tylko jest niewinny, ale dzięki zręcznemu manewrowi ocalił statek przed jeszcze większą tragedią po tym, gdy wpadł na skały.
Schettino napisał książkę z własną wersją wydarzeń i promował ją we Włoszech, ku oburzeniu opinii publicznej. Obecnie czeka na początek rozprawy przed sądem apelacyjnym we Florencji.
Obserwowana przez świat żmudna, bezprecedensowa operacja podniesienia gigantycznego wraku Concordii, a następnie jego holowania do portu w Genui, gdzie trwa jego demontaż, pochłonęła setki milionów euro.
Władze Giglio postanowiły, że rocznica tej największej w czasach współczesnych katastrofy statku pasażerskiego będzie od tej pory zawsze obchodzona jako dzień pamięci o jej ofiarach.
"To będą skromne obchody, moment skupienia naszej społeczności oraz wspomnienia wydarzenia, które przyniosło wiele ofiar" - powiedział burmistrz toskańskiej wyspy Sergio Ortelli.
Podobnie, jak w latach ubiegłych, także w tym roku jednym z najważniejszych miejsc upamiętnienia zdarzenia jest kościół na wyspie, gdzie w noc katastrofy schronienie znalazło wielu rozbitków.
U brzegów kończy się demontaż platform, zbudowanych w trakcie operacji usuwania wraku.
Włoskie media informują, że niektórzy pasażerowie z Concordii nadal walczą w sądzie o odszkodowania od armatora. Zostało ono wypłacone rodzinom ofiar, ale sprawa zadośćuczynienia rozbitkom nie została rozwiązana. Włoska dziennikarka Mara Parmegiani prowadzi batalię domagając się 1,2 miliona euro odszkodowania za utraconą bezpowrotnie na pokładzie kolekcję cennych kreacji z różnych epok mody.