4‑miesięczny chłopczyk w szpitalu, policja zatrzymała jego ojca
Z licznymi obrażeniami głowy oraz
podejrzeniem pęknięcia podstawy czaszki trafił do
katowickiego szpitala czteromiesięczny Bartek. Policja podejrzewa,
że dziecko mogło paść ofiarą przemocy. Zatrzymano ojca chłopczyka.
24.07.2005 | aktual.: 24.07.2005 16:09
Dziecko przyniosła w niedzielę do szpitala jego 20-letnia matka. Pracownicy szpitala zawiadomili policję. 24-letni ojciec chłopczyka, konkubent jego matki, został zatrzymany do wyjaśnienia sprawy - powiedział Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji. Matka tłumaczyła, że dziecko jest w takim stanie od wczorajszego wieczora, ale konkubent nie pozwolił jej wyjść z mieszkania.
Dziecko trafiło do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach. W ocenie lekarzy, choć malec ma poważne obrażenia głowy z podejrzeniem pęknięcia podstawy czaszki. Jego życiu nie grozi jednak niebezpieczeństwo.
W niedzielę po południu 24-latek był przesłuchiwany. Podejrzenia policjantów wzbudziły jego niekonsekwentne zeznania.
Najpierw mężczyzna tłumaczył, że chłopczyk spadł z wersalki, a gdy lekarze wykluczyli, że obrażenia dziecka mogły powstać od takiego wypadku, powiedział, że chłopczyk wypadł mu nagle z rąk na posadzkę w kuchni. Policjanci podejrzewają jednak, że Bartek mógł paść ofiarą agresji swojego ojca.