4‑latek błąkał się nocą w Bełchatowie; ojciec był pijany
Czteroletniego chłopca, błąkającego się w nocy po ulicach Bełchatowa (Łódzkie), znaleźli przypadkowi przechodnie. Przemoczony i zmarznięty chłopiec trafił do szpitala na obserwację. Jego ojciec w tym czasie spał zamroczony alkoholem.
29.08.2010 | aktual.: 29.08.2010 16:46
Jak poinformował rzecznik bełchatowskiej policji Sławomir Szymański,czterolatka znaleźli na ulicy Mielczarskiego po 2.00 w nocy przypadkowi przechodnie. Chłopiec był przerażony, zmoknięty i zziębnięty. Przewieziono go na obserwację do bełchatowskiego szpitala.
- Nikt nie zgłosił zaginięcia dziecka - relacjonował rzecznik.
Policjanci szybko ustalili rodziców malca. Okazało się, że chłopczyk spędzał tę noc u ojca, matka dziecka przebywa pod innym adresem. - Kiedy chłopiec obudził się w nocy, wykorzystał mocny sen rodzica zaprawionego po imprezie alkoholowej i wyszedł na ulicę. Matka o całym zajściu została powiadomiona przez policję - dodał Szymański.
Prawdopodobnie ojciec dziecka odpowie za narażenie jego zdrowia i życia na niebezpieczeństwo. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. Ostateczną decyzję o zarzutach w tej sprawie podejmie prokuratura. Sprawa trafi także do sądu rodzinnego i nieletnich w Bełchatowie.
NaSygnale.pl: Śmigał elką ponad 100 km/h - zobacz film