4,5 mld zł na podwyżki dla służby zdrowia
Sejmowa Komisja Zdrowia zaakceptowała poselski projekt nowelizacji ustawy o podwyżkach dla pracowników służby zdrowia. Uchwalona w lipcu 2006 roku ustawa nie objęła niektórych grup pracowników medycznych. Posłowie chcą to zmienić. Na podwyżki dla pracowników służby zdrowia w 2007 roku przeznaczono 4,5 mld złotych.
30.01.2007 | aktual.: 30.01.2007 18:45
Chodzi o lekarzy, pielęgniarki i przedstawicieli innych zawodów medycznych, którzy świadczą usługi dla zakładów opieki zdrowotnej na zasadzie podwykonawstwa. W tej grupie są również właściciele niepublicznych ZOZ-ów, którzy jednocześnie udzielają świadczeń zdrowotnych. Podwyżek nie otrzymali także lekarze stażyści i lekarze rezydenci, których pensje pochodzą z budżetu państwa, a nie z NFZ.
O naprawienie tego błędu apelował podczas posiedzenia komisji m.in. szef Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł. Duchem ustawy z lipca 2006 r. było to, aby podwyżki objęły wszystkich pracowników służby zdrowia, zaś przez pomyłkę stało się inaczej- powiedział.
Natomiast przedstawiciele związków zawodowych popierają rozszerzenie podwyżek dla dodatkowych grup pracowników służby zdrowia, jednak według nich, potrzebne są na to dodatkowe środki.
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Sośnierz przekonywał, że pieniądze na podwyżki dla dodatkowych grup będą pochodziły z nadwyżek jakie pozostały u świadczeniodawców z przeznaczeniem na podwyżki. Przypomniał, że inaczej nadwyżki wrócą do NFZ. Jak podkreślił, dyrektorzy szpitali niechętnie udzielają NFZ informacji czy i jakie jeszcze rezerwy pozostały, co może świadczyć o tym, że te środki są i mogą być przeznaczone na wypłacenie podwyżek dla dodatkowych grup pracowników.
Jednak związkowcy mają obawy, że środki na podwyżki w większości placówek zdrowotnych zostały już rozdysponowane przez dyrektorów, którzy chcieli uniknąć zwrotu pieniędzy do NFZ.
Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias wyraziła obawę, że może dojść do skłócenia środowisk medycznych, ponieważ konieczne będzie odebranie części podwyżek pracownikom i usługodawcom, którzy już je dostali.
Sośnierz zapewnia jednak, że dyrektorzy szpitali mają nadwyżki i starczy pieniędzy na podwyżki dla dodatkowych grup pracowników.