39‑letni policjant z Dolnego Śląska zginął ratując tonącego nastolatka
Policjant z Dolnego Śląska, który przebywał na urlopie w Gąskach koło Mielna (Zachodniopomorskie) zginął w morzu, kiedy próbował uratować tonącego nastolatka.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu. 39-letni policjant, który wraz z rodziną odpoczywał na niestrzeżonej plaży nad Bałtykiem, w pewnym momencie zauważył tonącego 16-latka. Wraz z innym plażowiczem ruszył na ratunek chłopakowi. Drugiemu mężczyźnie i ludziom, którzy ruszyli do wody, udało się wyciągnąć nastolatka na brzeg. Niestety policjant nie wypłynął z wody o własnych siłach.
Mężczyznę odnaleziono po ponad godzinnych poszukiwaniach kilkaset metrów dalej - w pobliskim Sarbinowie. Mimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.
Gdy doszło do zdarzenia, panowały trudne warunki atmosferyczne. Wiał silny wiatr, były wysokie fale.
Policjant pozostawił żonę i 9-letnią córkę.
Tonącemu nastolatkowi nie stało się nic poważnego. Zabrano go na obserwację do szpitala, który już opuścił.