"35 milionów sztuk sekretnej broni Putina". Litewski ekspert o znaczeniu mniejszości rosyjskiej poza granicami ojczyzny
• Rosja realizuje strategię odrodzenia imperium
• "Tajną bronią" w tym procesie jest 35 milionów Rosjan, mieszkających za granicą
• Kreml wpływa na nich w taki sposób, by stali się geopolitycznym orężem
• Strategię udaje się wdrażać z różnym skutkiem w obszarze tzw. bliskiej zagranicy
23.09.2016 | aktual.: 25.09.2016 11:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po aneksji Krymu nie brakowało analiz, które brały pod lupę politykę Rosji w kwestii tzw. bliskiej zagranicy. Jednak Lukas Trakimavičius z London School of Economics and Political Science zwraca uwagę, że zbyt małą uwagę zwraca się na etnicznych Rosjan, którzy mieszkają poza jej granicami. Litewski ekspert, powołując się na analizę Agni Grigas, kładzie nacisk na geopolityczną rolę, jaką w rękach Kremla odgrywa 35-milionowa rosyjska diaspora. Jego zdaniem to ona jest kluczem do realizacji neoimperialnej polityki zagranicznej, prowadzonej przez Kreml.
Odrodzenie imperium
Zdaniem Trakimavičiusa, cały proces "imperializacji" można podzielić na charakterystyczne etapy.
Z początku Rosja z prowadzi "pozornie niegroźną" politykę, składającą się z kombinacji instrumentów kulturalnych, ekonomicznych czy językowych. W ten sposób Moskwie udaje się ukształtować sposób postrzegania świata przez rodaków zagranicą.
Następnie Kreml kładzie nacisk na wspieranie praw rosyjskiej mniejszości. Ekspert zwraca uwagę, że to szybko przeradza się w coraz intensywniejszą kampanię propagandową, która tworzy obraz zagrożonej społeczności, wymagającej natychmiastowej pomocy.
W efekcie, ostatecznym etapem jest albo aneksja, albo tworzenie quasi-niepodległych państewek, które są protektoratami Rosji. W ten sposób odradza się imperialna polityka Moskwy.
Różne skutki
Trakimavičiusa zwraca uwagę, że ten scenariusz udało się zrealizować w Mołdawii, Ukrainie i Gruzji - wszystkie te państwa mają "zamrożone konflikty" z Rosją. Podobną politykę Kreml forsuje w Łatgalii na Łotwie i Virumie Wschodniej w Estonii, gdzie językiem rosyjskim posługuje się odpowiednio 39 i 80 proc. ludności. To właśnie te regiony są podatne na destabilizację.
Powołując się na opracowanie Grigas, litewski ekspert pokazuje też przykłady państw, gdzie strategia eksploatacji "35-milionowej broni" ponosi fiasko. Chodzi o Kazachstan, Turkmenistan i Uzbekistan, gdzie rezultaty nie są z perspektywy Kremla zadowalające. Z kolei na przeciwległym biegunie plasuje się Białoruś i Armenia, gdzie zdanie Rosji jest decydujące dla kształtowania się polityki wewnętrznej tych krajów.
W opisie tej strategii Władimir Putin jest porównywany do cesarzowej Katarzyny II Wielkiej. Trakimavičius i Grigas zwracają uwagę, że jest pomiędzy nimi pewna "historyczna kontynuacja polityki ekspansjonistycznej". Z tą różnicą, że - w przeciwieństwie do epoki carskiej - w dzisiejszych czasach realizacja takiej polityki sprowadza się nie tyle do kolejnych aneksji, co do "budowy silnej sfery rosyjskich wpływów".