34‑latek zabił ciotkę w Łodzi. Usłyszał zarzut zabójstwa
Zarzut zabójstwa ciotki na tle rabunkowym usłyszał 34-letni mieszkaniec woj. śląskiego Rafał Z. Do zdarzenia doszło w Skierniewicach. Mężczyzna przyznał się do winy - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
28.10.2012 | aktual.: 28.10.2012 18:32
Podejrzanemu grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Jak ustalono 64-letnia kobieta mieszkała samotnie w domu w Skierniewicach. Prowadziła działalność gospodarczą. Od kilku lat była wdową. Po raz ostatni widziano ją w środę. W czwartek nie przyszła na umówioną wizytę do teściowej. Nie przyjechała też na rynek w Sochaczewie, gdzie handlowała. Zaniepokojona rodzina próbowała się z nią skontaktować. W piątek powiadomiła policję.
Przybyli na miejsce zamieszkania kobiety funkcjonariusze znaleźli na podłodze jej ciało. Kobieta została uduszona.
Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka, funkcjonariusze od początku przyjęli, że motywem zabójstwa mógł być rabunek. Wytypowano osobę podejrzewaną o dokonanie zbrodni.
Dzień później policjanci zatrzymali na terenie Siemianowic Śląskich 34-letniego mężczyznę. Przyznał się do zabicia ciotki. Jak ustalono w dniu zabójstwa przyjechał do kobiety do Skierniewic i poprosił ją o pożyczkę. Kiedy ciotka odmówiła, udusił ją przewodem elektrycznym, który przywiózł ze sobą. Zabrał 30 zł, kartę bankomatową wraz z PIN-em oraz złotą biżuterię, którą sprzedał w jednym z lombardów za 4 tys. zł.
Mężczyzna, który wcześniej nie był karany, mieszkał z żoną i trójką dzieci, usłyszał zarzut zabójstwa. W poniedziałek łódzka prokuratura podejmie dalsze decyzje w tej sprawie.