32. rocznica zamachu na Jana Pawła II
"Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę."
32. rocznica zamachu na Jana Pawła II - zdjęcia
Jan Paweł II został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę w brzuch i rękę. Według śledczych, chwilę wcześniej Ali Agca mierzył w głowę papieża. Jan Paweł II schylił się wtedy do małej dziewczynki i wziął ją na ręce. Zamachowiec opóźnił oddanie strzału prawdopodobnie dlatego, że dziewczynka którą papież trzymał na rękach przysłoniła go. To uniemożliwiło Agcy dokładne wycelowanie. Ranny Jan Paweł II osunął się w ramiona Stanisława Dziwisza. Papieża przewieziono do polikliniki Gemelli, gdzie poddano go sześciogodzinnej operacji. Do pełni zdrowia jednak nigdy nie wrócił. (Wikipedia/miko)
Jan Paweł II w ramionach Stanisława Dziwisza
Jan Paweł II wierzył, że swojego ocalenia nie zawdzięczał tylko szczęściu. Wyraził to słowami: "Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę." Wierni dostrzegli pewien związek. Zamach miał miejsce 13 maja, podobnie jak pierwsze objawienie Matki Bożej w Fatimie w roku 1917.
Jan Paweł II w ramionach Stanisława Dziwisza
Jan Paweł II wielokrotnie cierpiał z powodu różnorodnych dolegliwości będących następstwem postrzału. Nigdy nie ukrywał swoich niedomagań przed wiernymi, ukazując wszystkim oblicze zwykłego człowieka poddanego cierpieniu.
Nabożeństwo w intencji powrotu do zdrowia Jana Pawła II
Istnieje wiele teorii na temat przyczyn zamachu. Sam zamachowiec Mehmet Ali Agca, podawał w czasie śledztwa wiele wzajemnie sprzecznych wersji. Jedną z nich był tzw. "ślad bułgarski", sugerujący udział w spisku służb specjalnych Bułgarii działających na zlecenie władz ZSRR.
Jan Paweł II po operacji
Według francuskiej dziennikarki Rumiany Ugarczinskiej ślady zamachu prowadzą do tajnej struktury NATO o nazwie "Stay Behind". Zdaniem Marco Ansaldo, watykanisty włoskiego dziennika "La Repubblica" za zamachem stała wyłącznie skrajnie prawicowa turecka organizacja terrorystyczna Szarych Wilków, której członkiem był Mehmet Ali Agca.
Jana Pawła II i Ali Agca
Agca w liście, który zostawił w pensjonacie napisał, że chce pokazać światu imperialistyczne zbrodnie Związku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych. "Le Monde Diplomatique" ustaliło, że zamach sfinansował Abdulah Catli za sumę 3 000 000 marek pochodzących z funduszy nacjonalistycznej organizacji Szarych Wilków.