300 zł na drugie, ale 700 zł na trzecie dziecko? Program 500+ może czekać rewolucja
Tylko 300 zł na drugie dziecko, ale 700 zł na trzecie, a na kolejne już 1000 zł lub nawet więcej. Propozycja wyszła od byłego wicepremiera Henryka Goryszewskiego. I już spodobała się Mateuszowi Morawieckiemu. Czy szykuje się rewolucja w rządowym programie?
Sprawę opisuje dziennik "Fakt". W zeszłym tygodniu podczas spotkania wicepremierów obecnego i wcześniejszych rządów, padła propozycja wprowadzenia progresywnej kwoty świadczenia wychowawczego.
Propozycję przedstawił Henryk Goryszewski, wicepremier w rządzie Hanny Suchockiej, który kiedyś zasłynął słowami "Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka".
Jego pomysł polega na wprowadzeniu narastającej stawki świadczenia. Na drugie dziecko byłoby to nie 500 zł, ale tylko 300 zł. Natomiast za każde kolejne dziecko stawka by rosła.
W przypadku trzeciego dziecka świadczenie wynosiłoby 700 zł, ale już za czwarte aż 1000 zł. Za każde kolejne mogłoby być jeszcze więcej.
Wideo: wiceminister odpowiada na krytykę zmian w programie 500+
W tej sytuacji motywacja do posiadania większej liczby dzieci byłaby znacznie silniejsza niż dzisiaj. Stratne byłyby rodziny z dwójką dzieci, te z trojgiem wyszłyby "na zero", za to rodziny wielodzietne odniosłyby korzyść
- Pewnie tak by się dało - miał powiedzieć Morawiecki, zapewniając, że porozmawia na ten temat z kolegami z rządu i PiS.
Pozytywną reakcję Morawieckiego może tłumaczyć to, że zaproponowany przez Goryszewskiego model świadczenia wychowawczego byłby tańszy w obsłudze.
Ograniczenie do 300 zł świadczenia na drugie dziecko, które jest wypłacane zdecydowanie najczęściej, pozwoliłoby bowiem na miliardowe oszczędności. Obecny program 500+ kosztuje około 24 mld zł rocznie.