300 kg śmiertelnej trucizny groziło wybuchem w Krakowie
Około 300 kilogramów cyjanku kadmu odnalazła krakowska policja na terenie byłych zakładów elektronicznych przy ul. Lipskiej w Krakowie. Substancja zamknięta była w trzech beczkach. Ładunek sprawdziła i zabezpieczyła straż pożarna. Policja szuka teraz właściciela chemikaliów.
- Zgłoszenie o podejrzanych beczkach dostaliśmy w środę - mówi rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. Strażacy z jednostki ratownictwa chemicznego zabezpieczyli trzy około stulitrowe stalowe pojemniki stojące na drewnianej palecie w jednej z piwnic.
- Natychmiast przeprowadziliśmy pomiary stężeń cyjanku kadmu w powietrzu i sprawdziliśmy, czy pojemniki są szczelne - mówi rzecznik wojewódzkiej straży pożarnej Andrzej Siekanka.
Beczki nie są w tej chwili niebezpieczne. Problem zacząłby się, gdyby ktoś rozszczelnił pojemniki. Wtedy cyjanek kadmu stałby się śmiercionośną substancją. Istniałoby nawet niebezpieczeństwo wybuchu.
Chemikalia znikną z Zabłocia, gdy znajdzie się ich właściciel. - Substancje są zabezpieczone, nie możemy ich jednak tak po prostu zabrać, bo to czyjaś własność - mówi Nowak. Beczek będą pilnować patrole policji. Właścicielowi ładunku za nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo innych osób może grozić do trzech lat więzienia.
Czytaj więcej w serwisie Naszemiasto.pl: Kraków przeciwko żebractwu: "Nie zostawiaj pieniędzy na ulicy"
NaSygnale.pl: Butelki z heroiną trafiły na sądowy śmietnik!