30. rocznica śmierci Melchiora Wańkowicza
W piątek mija 30. rocznica
śmierci Melchiora Wańkowicza, publicysty, żołnierza, ojca
polskiego reportażu, autora m.in. "Ziela na kraterze", "Na tropach
Smętka", "Bitwy o Monte Cassino".
10.09.2004 | aktual.: 10.09.2004 09:15
Wańkowicz był nie tylko wielkim pisarzem, ale i wielkim człowiekiem. Jego arcydzieła, jak powieść faktograficzna "Ziele na kraterze" czy najtrafniejsze książki o II wojnie światowej "Hubalczycy" i "Westerplatte", opisują Polskę okupowaną przez Niemców lepiej niż niejeden bezpośredni świadek - powiedział wybitny reportażysta Krzysztof Kąkolewski, który wielokrotnie podkreślał, że Wańkowicz był jego mistrzem.
Wańkowicz urodził się 10 stycznia 1892 roku w Kałużycach koło Mińska, obecnie na Białorusi. Jego ojciec był powstańcem z 1863 roku. Mając trzy lata, Wańkowicz został sierotą, wychowywał się u babki w Nowotrzebach pod Kownem. Okres dzieciństwa opisał w "Szczenięcych latach".
Walczył na frontach I wojny światowej. W 1917 roku wstąpił do tworzącego się w Rosji Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Józefa Dowbór-Muśnickiego.
Był założycielem i współwłaścicielem Towarzystwa Wydawniczego "Rój" (1927-1939). Chciałem być niezależny materialnie, żeby pisać, co chcę. Pochodziłem z bogatego ziemiaństwa - powiedział Krzysztofowi Kąkolewskiemu w opublikowanym w 1973 r. wywiadzie-rzece "Wańkowicz krzepi".
Zadebiutował jako 17-latek w piśmie "Wici". Pracę reportera rozpoczął od reportaży z podróży, m.in. "W kościołach Meksyku" czy "Opierzona rewolucja".
To on wymyślił słynny slogan reklamowy "Cukier krzepi". Ja dostałem, jak przypuszczam, najwyższe honorarium na świecie za dwa słowa, "Cukier krzepi" - 5000 zł przedwojennych, czyli na ówczas 500 zł przedwojennych dolarów za słowo, tak cenne mogą być słowa - zwierzył się w wywiadzie "Wańkowicz krzepi". Zwyciężył też w konkursie na hasło reklamowe LOT-u: "LOT-em bliżej".
Przed drugą wojną światową napisał reportaż z Prus Wschodnich "Na tropach Smętka" oraz "Sztafetę", będącą opisem tworzenia Centralnego Okręgu Przemysłowego.
We wrześniu 1939 r. znalazł się w Rumunii, gdzie powstały jego najgłośniejsze dzieła o Wrześniu 39' - "Hubalczycy" i "Westerplatte".
W latach 1943-1946 był korespondentem wojennym Armii Polskiej na Wschodzie i 2 Korpusu Polskiego. Relacjonował walki polskich żołnierzy we Włoszech, co zaowocowało powstaniem monografii "Bitwa o Monte Cassino".
Po wojnie w roku 1949 zamieszkał w USA. Tam powstały jego kolejne dzieła: "Tworzywo", "Droga do Urzędowa" i autobiograficzne "Ziele na kraterze". W 1956 r. otrzymał obywatelstwo amerykańskie.
Do Polski wrócił w 1958 r. Zamieszkał w Warszawie, w kamienicy na rogu Puławskiej i Rakowieckiej.
W 1964 r. podpisał się pod skierowanym do władz komunistycznych listem-protestem 34 naukowców i pisarzy przeciwko restrykcyjnej polityce kulturalnej. Za to spotkały go represje: zabroniono publikowania jego tekstów, a on sam trafił do aresztu pod zarzutem wysyłania zagranicę fałszywych informacji oczerniających Polskę Ludową. Skazano go na trzy lata więzienia, kary jednak nie wykonano. W 1990 r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok i pośmiertnie uniewinnił Wańkowicza.
Był mistrzem opowieści reportażowej, w której fakty łączył z elementami fikcji fabularnej. Posługiwał się barwną polszczyzną wyrosłą z tradycji gawędy szlacheckiej. Mnie interesuje prawda syntetyczna, a nie dokumentalna, z każdego losu biorę, co w nim jest szczególnego, to wyjątkowe, gęste, mocne inaczej byłoby to szare, nijakie - powiedział Kąkolewskiemu w wywiadzie "Wańkowicz krzepi".
Dzieła Wańkowicza były tłumaczone na wiele języków, m.in. na niemiecki, angielski, francuski.
Melchior Wańkowicz zmarł w Warszawie 10 września 1974 r. w wieku 82 lat. Do końca był niepokorny. Nie życzę sobie, by oni fotografowali się nad moją trumną - powiedział przed śmiercią o obecności władz na swoim pogrzebie.
Nie żyje już nikt z potomków Wańkowicza - miał dwie córki i wnuczkę. Córka Krystyna zginęła w powstaniu warszawskim.
Złożeniem kwiatów pod popiersiem uczci rocznicę śmierci swojego patrona Wyższa Szkoła Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie - poinformował dziekan szkoły dr Maciej Kledzik.