3 osoby utonęły w małopolskich kąpieliskach
Trzy osoby nie żyją, dwie zostały odratowane
po reanimacji, jedna zaginiona - to efekt wypadków na
małopolskich akwenach wodnych - poinformowała
Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
22.07.2007 | aktual.: 23.07.2007 01:45
Pierwsze dwie ofiary zginęły przedpołudniem na Jeziorze Czorszyńskim.
Do tragedii doszło w rejonie tzw. Zielonej Skałki na wysokości miejscowości Falsztyn. Z dwóch mężczyzn pływających po akwenie rowerkiem wodnym, w pewnym momencie jeden wskoczył do wody. Gdy nie wypłynął, za nim skoczył kolega, ale i on utonął - powiedziała Padło.
Ofiarami są dwaj mężczyźni w wieku 34 i 39 lat, mieszkańcy pobliskich miejscowości.
Również przedpołudniem do nietypowego wypadku doszło na kąpielisku w Przylasku Rusieckim (osiedle wiejskie w Krakowie- Nowej Hucie, są tam stawy powyrobiskowe). Jeden z kąpiących się nagle zaczął udawać przed kolegą będącym na plaży, że się topi. Tamten skoczył do wody mimo, że nie umiał pływać. Nagle poślizgnął się i zniknął pod powierzchnią wody. Niemal w ostatniej chwili 21-latka zdołano wyciągnąć na brzeg, a skuteczną akcję reanimacją przeprowadziła przypadkowo będąca na plaży pielęgniarka.
Kilka godzin później o krok od tragedii było znów w Przylasku Rusieckim. Z relacji świadków wynika, że 45-letni mężczyzna spożywał na brzegu alkohol. Nagle wskoczył do wody i zniknął pod powierzchnią. Plażowicze zdołali go w końcu uratować, ale przewieziono go do Szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Przebywał w wodzie około 10 minut -powiedziało Padło.
Mniej szczęścia miało dwóch mężczyzn - 23 i 28-latek - którzy w trakcie kąpieli w Dunajcu, w miejscowości Domosławice (gmina Czchów), zniknęli pod powierzchnią wody i już nie wypłynęli. Ciało młodszego wyciągnięto z wody, zaś starszy mężczyzna zaginął. Poszukiwania prowadzone przez straż pożarną i płetwonurków z Krakowa przerwano z nastaniem nocy. Akcja ma być wznowiona w poniedziałek rano.