3 niemieckich żołnierzy zginęło w zamachu w Kabulu
Trzech ochraniających ambasadę Niemiec w
Afganistanie funkcjonariuszy niemieckich sił specjalnych zginęło w wybuchu miny-pułapki podczas wyjazdu na trening w terenie -
poinformował niemiecki minister spraw wewnętrznych Wolfgang
Schaeuble.
Według opublikowanego w Berlinie oświadczenia Schaeublego, zabici to dwaj funkcjonariusze Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BKA) - w tym szef ochrony personelu ambasady - oraz funkcjonariusz Policji Federalnej (czyli dawnej Federalnej Straży Granicznej). W zamachu odniósł obrażenia jeszcze jeden niemiecki ochroniarz, którego przewieziono do szpitala polowego w bazie Bundeswehry Camp Warehouse. Życiu rannego nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak głosi oświadczenie, funkcjonariusze jechali specjalnie zabezpieczonym pojazdem, ale nie zdołał się on oprzeć sile eksplozji podłożonego na drodze ładunku. Minister nie podał żadnych szczegółów na temat miejsca dokonania zamachu. Władze afgańskie poinformowały wcześniej, że stało to na nieutwardzonej drodze na południowo-wschodnich obrzeżach Kabulu, a Niemcy jechali dwoma pojazdami.
Jak zaznaczył Schaeuble, zaatakowana ekipa nie uczestniczyła w realizowanym przy udziale Niemiec programie szkolenia afgańskich sił policyjnych.