Polska28 lat minęło... Pamiętam piekącą, straszną nienawiść

28 lat minęło... Pamiętam piekącą, straszną nienawiść

Stan wojenny przeżyłam jako wielki wstrząs. Byłam w "Solidarności", koledzy i przyjaciele - znaleźli się w więzieniach, autorytety - zostały internowane. Przerażenie, bieda (bo naprawdę nie było co jeść) i nienawiść. Pamiętam głównie tę nienawiść. Piekącą, straszną, bezwzględną. Gdybym mogła z pewnością zabiłabym Jaruzelskiego. Po dzień dzisiejszy uważam, że stan wojenny mnóstwo zniszczył, że opóźnił rozwój Polski o co najmniej dziesięć lat. Nie potrafię do dziś wybaczyć też cynizmu władzy, której uosobieniem był Urban. W końcu generałowie mogli wybrać innego rzecznika, mniej jątrzącego. Nie zrobili tego. Mało co tak szkodziło i szkodzi czystości intencji Jaruzelskiego jak cynizm Urbana. I to niezależnie od tego, że w wolnej Polsce pan redaktor gra bardzo pożyteczną rolę.

14.12.2009 06:00

Po dwudziestu ośmiu latach emocje minęły. W każdym razie w moim przypadku. Ze zdziwieniem więc przyglądam się osobom, które tę nienawiść przechowały w nienaruszonym, dziewiczym stanie, tak jakby nic się już więcej nie zdarzyło, jakby historia była zbiorem nieuchronnych faktów, których nawet nie trzeba interpretować, bo są jak zjawiska meteorologiczne. Piotr Semka niczym dwunastolatek stoi pod domem generała, bo niczym dwunastolatek nie ma żadnych wątpliwości co do oceny historii. Jest ona - w tym przypadku - prosta i jednoznaczna. Jak nauka Lenina. Dr Dudek obwieszcza w radiu, że nie ma żadnych wątpliwości co do prawdziwości notatek radzieckich oficerów dowodzących, że to Jaruzelski chciał sprowadzić do Polski wraże wojska.

Dziwi mnie, że historyk traktuje takie źródła historyczne i takie "fakty" - jako oczywistości. Wszak po dziś dzień dyskutujemy o przebiegu, znaczeniu i oceny bitwy pod Grunwaldem, a historykowi Dudkowi "fakty" sprzed niespełna 30 lat oparte na notatkach radzieckich oficerów wydają się oczywiste niczym prawdy matematyczne. Nie mam też wątpliwości, że gdyby Rosjanie dowodzili, że Jaruzelski był pod silną presją ówczesnej władzy radzieckiej i że musiał wprowadzić stan wojenny, by uniknąć wojny, dr Dudek z żarliwością neofity krzyczałby, że wszystko jest kłamstwem, no bo jak można wierzyć sowietom! Sowietom wierzy się tylko wtedy gdy dowodzą "dudkowego" kryterium historycznej prawdy.

Notabene dzisiejsza "jedynka" TVP, a zwłaszcza jej programy publicystyczne i "Wiadomości", jak nigdy przedtem, przypominają telewizję późnego stanu wojennego. Ideologiczne ustawienie porządku faktów, jednoznaczne interpretacje, bezkompromisowa nagonka na przeciwników politycznych oraz jednoznaczność deklaracji ideologicznych, traktowanych jako głoszenie prawd uniwersalnych. Tyle, że zmieniły się źródła tych prawd.

Tymczasem walka przeciwko stanowi wojennemu, przeciwko komunistom była - tak ją ja pamiętam - walką z wszelkimi formami ucisku, ideologii, autorytaryzmu. Była walką o niepodległość, ale też - o wolność od władzy, była walką o indywidualna autonomię i niezależność, nie zaś o nowy rodzaj ideologicznego poddaństwa i fanatyzmu, któremu zdają się służyć dzisiejsi przeciwnicy stanu wojennego i jego generałów.

Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)