26 osób zakażonych włośnicą

W naszym szpitalu hospitalizowanych jest pięć osób dorosłych i ośmioro dzieci. Jeśli chodzi o dzieci, to zostały one przyjęte w stanie ogólnym dobrym, jedynie jedna dziewczynka ma objawy zmęczenia i bóle głowy, a u dorosłych stwierdzamy objawy bardziej nasilone: obrzęki twarzy, bóle mięśni, gorączkę - poinformowała doktor Ewa Smukalska ze Szpitala Zakaźnego w Bydgoszczy.

W szpitalu w Świeciu nad Wisłą przebywa obecnie 11 pacjentów, a w Gdańsku - dwóch. Wszyscy oni, a także ponad 50 innych osób, w ostatnich tygodniach jedli kiełbasę z dzika.

Mięso użyte do wyrobu kiełbasy pochodziło ze zwierzęcia upolowanego we wrześniu przez myśliwego z Osia. Mężczyzna twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami: dzik został przebadany przez weterynarza i poddany przerobowi w doświadczonym zakładzie masarskim, a wszystko jest udokumentowane. Policja, prowadząca w tej sprawie dochodzenie, podejrzewa, że myśliwy mógł ustrzelić więcej niż jednego dzika.

Obecne zakażenie jest drugim o tak szerokim zasięgu w regionie kujawsko-pomorskim. Dwa lata temu włośnicą zakaziło się ponad 160 osób, które zjadły kiełbasę wyprodukowaną przez mieszkańca Osieka (Pomorskie) z nieprzebadanego mięsa z dzika. Sprawca został w tym roku skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu.

Włośnica to zakażenie larwami włośnia, znajdującymi się w mięśniach chorych zwierząt, m.in. świń i dzików. Po zjedzeniu przez człowieka zakażonego mięsa larwy przedostają się do żołądka i jelit, następnie do naczyń chłonnych, a później do mięśni, gdzie wytwarzają otoczki, które z czasem wapnieją. Ludzie chorują na włośnicę po zjedzeniu surowego lub niedogotowanego zakażonego mięsa lub wędlin wędzonych w zbyt niskiej temperaturze. Objawami włośnicy są nudności, wymioty, biegunka, wysoka gorączka, bóle mięśniowe, obrzęki na twarzy. Niekiedy choroba może skończyć się śmiercią.