26 lekarzy podjęło głodówkę w Instytucie Psychiatrii

Głodujemy. Rozpoczął się protest głodowy, przystąpiło do niego 26 osób w następnych dniach mogą do nich dołączyć kolejne - powiedziała Szaniawska-Bartycka. Dodała, że do protestu przystąpili lekarze z całego Instytutu - lekarze, pracownicy naukowi i rezydenci.

Szaniawska-Bartycka powiedziała, że zdziwiła ją wypowiedź wiceministra zdrowia Bolesława Piechy, który na konferencji prasowej mówił, że nic nie wie o proteście w instytucie. W miniony czwartek o 8.00 rano był u nas na negocjacjach minister Religa, dziwne więc, że jego wiceminister nic nie wie o proteście w instytucie. Ministerstwo na pewno o nim wie - zaznaczyła.

Dodała, że cały czas trwają negocjacje z dyrekcją instytutu, jednak nie przynoszą one skutku. To jest tak, że dyrekcja nie ma żadnych konkretnych propozycji dla nas, cały czas przedstawia wyliczenia co by było, gdyby zaproponowała nam jakiś poziom podwyżek. Natomiast nie ma żadnej konkretnej propozycji - powiedziała Szaniawska-Bartycka.

We wtorek w instytucie pracowali tylko ordynatorzy klinik i lekarze dyżurni, reszta lekarzy wzięła urlop na żądanie. Lekarze wznowili strajk zawieszony z końcem czerwca, bo dyrekcja placówki nie przygotowała - wbrew obietnicom - planu restrukturyzacji szpitala.

W planie miała być określona wysokość podwyżek dla lekarzy. Satysfakcjonujący dla nich byłby "model radomski", wprowadzony od zaraz. W Radomiu wynegocjowano, że zasadnicze wynagrodzenie starszego asystenta będzie wynosić 1,4 średniej krajowej, czyli obecnie nie mniej niż 3920 zł brutto, asystenta - 1,2 średniej krajowej, czyli 3360 zł, a młodszego asystenta - średnią krajową, czyli co najmniej 2800 zł.