25 lat za zabójstwo szwagra i postrzelenie teściowej
Sąd Okręgowy w Sieradzu, skazał na karę 25 lat więzienia 43-letniego Krzysztofa S., uznając go winnym zastrzelenia swojego szwagra i usiłowania
zabójstwa teściowej.
14.07.2008 | aktual.: 14.07.2008 16:06
Uzasadniając wyrok sąd stwierdził, że kara musi być "społecznie zrozumiała i akceptowana".
Za oskarżonym wstawiło się kilkuset mieszkańców wsi, w której mieszkał i okolicznych gmin, którzy podpisali list w jego obronie. Winą za tragedię obarczają teściową mężczyzny.
Do tragedii doszło w listopadzie ub. roku we wsi Pałki koło Poddębic (Łódzkie). Według oskarżenia, podczas kłótni 43-latek strzelił z nielegalnie posiadanej broni myśliwskiej do swojego 35- letniego szwagra oraz 60-letniej teściowej, którzy przyjechali do niego w odwiedziny. W trakcie szarpaniny teść mężczyzny odebrał mu dubeltówkę. Sprawca uciekł do lasu.
Postrzelony w szyję i klatkę piersiową 35-latek wykrwawił się i zmarł w karetce przed dowiezieniem do szpitala. Ranną w nogę kobietę hospitalizowano.
Kilkudziesięciu policjantów przez dwa dni poszukiwało Krzysztofa S., przeczesując okoliczne lasy. Mężczyzna został zatrzymany na drodze w jednej z okolicznych wsi, po informacji mieszkańca, który wcześniej widział jego zdjęcie, opublikowane przez policję. Poszukiwany nie stawiał oporu. Okazało się jednak, że miał ukrytą pod ubraniem broń myśliwską z amunicją.
Sieradzka prokuratura oskarżyła mężczyznę o zastrzelenie szwagra i usiłowanie zabójstwa teściowej. Zarzuciła mu także nielegalne posiadanie broni palnej oraz kłusownictwo. W śledztwie i przed sądem oskarżony przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Przyznał również, że ukrywając się w lesie chciał popełnić samobójstwo.
Z wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków wynikało, że w rodzinie często dochodziło do kłótni. W feralnym dniu pokłócono się o pieniądze. Mężczyzna od kilku lat był skonfliktowany z rodziną swojej żony, a szczególnie teściową. Strzelił do niej, bo chciał, żeby "pocierpiała tak jak on". Nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego strzelał do szwagra. Biegli lekarze orzekli, że sprawca był poczytalny w chwili zabójstwa.