25 i 15 lat więzienia dla zabójców emerytowanej aptekarki
Kary 25 i 15 lat więzienia dla dwóch zabójców
emerytowanej aptekarki, zamordowanej w 1989 roku są ostateczne.
Sąd Najwyższy oddalił kasację obrony jako oczywiście
bezzasadną.
W grudniu 2006 roku Sąd Okręgowy w Słupsku skazał dwóch zabójców: Jerzego U. oraz Mariusza P. na 25 lat więzienia, a Sławomira P. na 15 lat. W maju 2008 wyrok ten utrzymał Sąd Apelacyjny w Gdańsku. W poniedziałek sąd rozpatrywał kasację dwóch skazanych (Mariusza i Sławomira P.). Kasacja trzeciego czeka na rozpoznanie.
Obrona domagała się uchylenia wyroku, twierdząc że doszło do naruszenia bezstronności, domniemania niewinności, swobodnej oceny dowodów. Podnoszono też, że SA nie dopuścił jako materiału dowodowego kasety, na której zarejestrowano oględziny miejsca zdarzenia, a także nie przesłuchał listonoszki, która jako pierwsza dotarła na miejsce zbrodni.
W ocenie prokuratury zastrzeżenia obrony były w rzeczywistości zastrzeżeniami do wyroku sądu I instancji. Według prokuratury kaseta wideo, ani przesłuchanie listonoszki nie wpłynęłyby na zmianę wyroku. SA podzielił tę argumentację i oddalił kasację jako oczywiście bezzasadną.
Do zabójstwa doszło w nocy z 15 na 16 września 1989 r. Wieczorem do drzwi znajdującego się w kamienicy przy Wojska Polskiego w Słupsku mieszkania Marianny P. i jej 81-letniej siostry zapukał mężczyzna podający się za pracownika gazowni. Po odczytaniu stanu licznika mężczyzna wyszedł. Chwilę później zapukał jeszcze raz. Kiedy Marianna P. otworzyła mu drzwi, wtargnął do mieszkania z dwoma innymi mężczyznami. Marianna P. została zakneblowana i przywiązana do fotela. Mężczyźni skrępowali również jej siostrę. Przez kilka godzin bandyci znęcali się nad kobietami, żądając wydania pieniędzy i kosztowności.
Marianna P. nie przeżyła tortur polegających na kopaniu, biciu po twarzy, duszeniu i przypalaniu gorącym nożem. Jej siostra przeżyła napad, bo w trakcie tortur straciła przytomność. Z mieszkania kobiet sprawcy wynieśli zegarek na łańcuszku, olejny obraz i lampowe radio oraz 30 tys. złotych w gotówce, czyli 30 zł w przeliczeniu na obecne pieniądze. O zabójstwie Marianny P. policję zawiadomiła listonoszka, która 16 września rano przyszła do jej mieszkania.
W trakcie oględzin mieszkania policjanci zabezpieczyli 73 różnego rodzaju dowody i ślady, m.in.: linie papilarne oraz niedopałki palonych przez bandytów papierosów. Choć w kręgu podejrzanych znalazł się wówczas jeden ze skazanych mężczyzn, policja nie była w stanie dopasować do niego zabezpieczonych śladów. Prokuratura umorzyła śledztwo.
Postępowanie wznowiono dopiero w lipcu 2005 roku, gdy funkcjonariusze z "Archiwum X" dopasowali zabezpieczone w 1989 r. ślady do zatrzymanego na tej podstawie i aresztowanego Jerzego U. Wpadł on dzięki komputerowemu systemowi AFIS służącemu do identyfikacji linii papilarnych i ustalonemu przez zespół naukowców z Akademii Medycznej w Gdańsku kodowi genetycznemu zabójców.