Polska24-latek zabił ojca, by spłacić narkotykowe długi

24‑latek zabił ojca, by spłacić narkotykowe długi

24-letni członek narkotykowej grupy
przestępczej zabił swego ojca, by z jego polisy ubezpieczeniowej
pokryć własne długi - ustaliła policja. Mężczyzna odpowie za
zabójstwo. Grozi mu dożywocie.

06.06.2008 | aktual.: 06.06.2008 11:48

O zebraniu przez policjantów Centralnego Biura Śledczego dowodów i postawieniu zarzutów w sprawie zbrodni, do której doszło w maju 2006 r., poinformował rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska.

Podejrzany Piotr S. prowadząc bmw, którego pasażerem był jego ojciec, uderzył z dużą prędkością w drzewo, doprowadzając do śmierci ojca. Po wszystkim zainkasował kilkusettysięczne odszkodowanie z polisy ubezpieczeniowej ojca - powiedział Gąska.

Gąska zaznaczył, że Piotr S. wkrótce po wypadku został skazany w tej sprawie. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym sąd wymierzył mu wówczas karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

Policjanci i prokuratorzy od tego czasu zebrali jednak dowody wskazujące, że mężczyzna celowo doprowadził do śmierci ojca, by zainkasować odszkodowanie. Pieniądze były mu potrzebne na spłatę długów u wierzycieli.

Jak ustalili śledczy, 24-latek celowo rozpędził samochód do prędkości przekraczającej 100 km/h, po czym uderzył w drzewo, starając się, by główna siła uderzenia skierowana była na prawy bok auta. 50-letni ojciec kierowcy został wówczas ciężko ranny, po niespełna miesiącu zmarł w szpitalu.

Piotr S. dostał wtedy 200 tys. zł odszkodowania z polisy ubezpieczeniowej ojca, które posłużyły mu na spłatę długów. Gąska zaznaczył, że zarówno sam 24-latek, jak i jego wierzyciele działali w strukturach przestępczych zajmujących się m.in. handlem narkotykami i różnymi operacjami finansowymi.

W ramach jednej z takich spraw, członkowie jego grupy, aby zastraszyć środowisko i zdobyć pieniądze od częstochowskiego biznesmena, w sierpniu 2006 r. podłożyli pod jego samochodem ładunek wybuchowy. Do eksplozji nie doszło z powodu usterki ładunku.

24-latek, a także jego kompani, przebywają od pewnego czasu w areszcie za handel narkotykami. Po wyjaśnieniu spraw wypadku oraz podłożenia ładunku Piotr S. usłyszał też zarzuty zabójstwa z motywów zasługujących na szczególne potępienie oraz pomocnictwa w usiłowaniu zabójstwa biznesmena.

Na wniosek częstochowskiej prokuratury tamtejszy sąd zastosował wobec niego tzw. areszt nakładczy na kolejne trzy miesiące. Za zarzucane Piotrowi S. zbrodnie może mu grozić nawet kara dożywocia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)