230 złotych na głowę
Ponad 530 mln zł chce stolica na ważne wydatki z Brukseli. Dostanie ok. 400 mln zł. Znacznie więcej niż inne polskie miasta razem wzięte. Ratusz zasłużył na gratulacje - pisze "Życie Warszawy".
Takiej skuteczności, biorąc pod uwagę ciągłe problemy z planowaniem i realizacją miejskich inwestycji, po administracji Lecha Kaczyńskiego nikt się nie spodziewał. Jednak tym razem urzędnicy udowodnili, że nie biorą pensji za darmo. Unijne wnioski stolicy zostały pozytywnie zaakceptowane przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy (MGiP).
Wywalczone pieniądze zostaną wydane na budowę m.in. metra.
Warszawa jest niekwestionowanym liderem w wyścigu o unijne dofinansowanie ważnych inwestycji. W ocenie niezależnych ekspertów działających na zlecenie MGiP stolica opracowała najwięcej wniosków, które są ważne i za ich pomocą uda się uzyskać dofinansowanie.
Wszystkie pozytywnie zaakceptowane wnioski złożono na kwotę ponad 727 mln zł. Jednak suma pomocy z UE dla polskich inwestycji wynosi tylko około 500 mln zł. Dlatego wszystkie miasta otrzymają nieco niższe dofinansowanie, niż by chciały. Średnio o jedną trzecią.
Dokładne kwoty dotacji dla poszczególnych miast poznamy prawdopodobnie w sierpniu. Już dziś można powiedzieć, że nawet po odjęciu 30 proc. pieniędzy, Warszawa dostanie znacznie większe środki niż wszystkie inne miasta. Łącznie ok 386 mln zł. Kraków otrzyma 80,5 mln zł, Łódź 76,1 mln zł, Wrocław 74, 4 mln zł, Poznań 26,3 mln zł, Gdynia 15 mln zł.
Władze stolicy mogą mieć powody do dumy. Unijne dotacje będą wydane na dokończenie budowy pierwszej linii metra wraz parkingiem w systemie Park&Ride, modernizację linii tramwajowej w Al. Jerozolimskich oraz budowę Zintegrowanego Systemu Zarządzania Ruchem. (PAP)