23 osoby zaraziły się włośnicą
23 osoby z Poznania i okolic zarażone włośnicą, po zjedzeniu wyrobów z dzika, trafiły do Kliniki Chorób Pasożytniczych i Tropikalnych Akademii Medycznej w Poznaniu - poinformowała dr Elżbieta Kacprzak z tej kliniki.
16.12.2005 | aktual.: 16.12.2005 15:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszyscy trafili do nas w początkowym stadium choroby i, mimo ciężkiego jej przebiegu u niektórych chorych, nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo - dodała dr Kacprzak.
Jak poinformował powiatowy lekarz weterynarii w Poznaniu Ireneusz Sobiak ustalono, że zakażone mięso pochodziło z dzika upolowanego w okolicach Bornego Sulinowa (Zachodniopomorskie). Przywieziono je do Poznania do własnego spożycia - dodał weterynarz.
Mięso było wcześniej badane, ale przez osobę, która nie miała do tego uprawnień. W związku z tym skierowaliśmy sprawę do prokuratury - powiedział Sobiak.
Włośnica to zarażenie larwami włośnia, znajdującymi się w mięśniach chorych zwierząt, m.in. świń, dzików, rzadziej nutrii. Po zjedzeniu przez człowieka zakażonego mięsa, larwy przedostają się do żołądka i jelit, potem do naczyń chłonnych i do mięśni.
Ludzie chorują na włośnicę po zjedzeniu surowego lub niedogotowanego, zarażonego mięsa lub wędlin wędzonych w zbyt niskiej temperaturze. Choroba najczęściej zaczyna się zaburzeniami w przewodzie pokarmowym. Jej objawami mogą być nudności, wymioty, biegunka a także gorączka, bóle mięśniowe, uczucie rozbicia, bóle głowy, pocenie się i obrzęki wokół oczu, obrzęki twarzy.