22 wyroki dla byłych betanek
22 wyroki eksmisji wydał Sąd
Rejonowy w Puławach wobec byłych betanek z klasztoru w
Kazimierzu Dolnym oraz franciszkanina Romana K. Kobiety zostały
wydalone z zakonu za złamanie ślubów posłuszeństwa.
30.04.2007 | aktual.: 30.04.2007 17:15
Puławski sąd rozpatrywał 22 pozwy o eksmisję, o którą wystąpiło Zgromadzenie Rodziny Betańskiej. Rozprawy odbyły się przy drzwiach zamkniętych. O wyłączenie jawności wystąpiły władze betanek.
Sąd orzekł, że pozwanym nie przysługuje prawo do lokalu socjalnego. Nadał wyrokom rygor natychmiastowej wykonalności. Nieprawomocne wyroki zapadły zaocznie. Pozwani nie stawili się w sądzie. W rozprawach uczestniczyła pełnomocnik zgromadzenia betanek Ewa Stepowicz-Lizut, która przybyła do sądu ze świadkiem, zakonnicą Anną K.
Sąd orzekł m.in. eksmisję z klasztoru betanek w Kazimierzu franciszkanina Romana K., który jest suspendowany, czyli pozbawiony prawa pełnienia funkcji duchownego, nauczania w imieniu Kościoła i sprawowania sakramentów.
Łącznie Zgromadzenie złożyło 49 pozwów o eksmisję. Byłe betanki nie przyjęły wezwań do sądu. W minioną środę puławski sąd rozpatrywał 24 pozwy. Wobec 21 byłych sióstr orzekł eksmisję. Ogłoszenie orzeczenia w dwóch sprawach odroczono do 9 maja; jeden pozew został wycofany, gdyż dotyczył kobiety, która wyprowadziła się z klasztoru. Termin pozostałych trzech procesów puławski sąd wyznaczył na 8 maja.
Zbuntowanym zakonnicom w Kazimierzu odcięto prąd i gaz. Stało się to na wniosek Zgromadzenia, które opłaca rachunki.
Pełnomocnik Zgromadzenia nie wiedziała, kiedy może nastąpić eksmisja. Większość przebywających w kazimierskim klasztorze kobiet jest na stałe zameldowana u swoich rodziców.
Abp Życiński zaoferował zbuntowanym betankom pomieszczenia w diecezjalnym domu rekolekcyjnym, gdzie mogłyby znaleźć schronienie po przeprowadzeniu eksmisji, jeśli Zgromadzenie nie mogłoby ich przyjąć i nie będą mogły wrócić do swoich domów rodzinnych.
Niezależnie od tego, co nas dzieli, istnieją podstawowe wyrazy więzi jednoczące nas - powiedział metropolita lubelski.
Władze zgromadzenia betanek złożyły też do prokuratury wniosek o karne ściganie byłych zakonnic. Zarzuciły im zajmowanie klasztoru, wbrew woli właściciela, czyli popełnienie przestępstwa naruszenia miru domowego. Puławska prokuratura w drodze pomocy prawnej zbiera obecnie informacje o zbuntowanych betankach w ich stałych miejscach zamieszkania na terenie całego kraju.
Konflikt wśród betanek trwa ponad dwa lata. Władze zgromadzenia uznały, że poprzednia przełożona generalna Jadwiga Ligocka przyjmowała do zakonu nieodpowiednie kobiety, podejmowała decyzje z pominięciem zasad obowiązujących w zakonie, kierowała się "prywatnymi objawieniami", które nie były zgodne z nauczaniem Kościoła. W sierpniu 2005 r. mianowano nową przełożoną - siostrę Barbarę Robak. Decyzja taka zapadła po wizytacji delegata Watykanu w klasztorze w Kazimierzu, który przybył tam z powodu skarg niektórych zakonnic.
Ligocka i część sióstr nie podporządkowały się decyzji Watykanu i zamknęły się w kazimierskim klasztorze. W październiku ub. roku ostateczną decyzją Stolicy Apostolskiej zostały wydalone z zakonu.