210 zatrzymanych w tym 92 Niemców - bilans starć

Po piątkowych starciach z policją na warszawskich ulicach zatrzymano 210 osób, 40 policjantów zostało lekko rannych, a 14 radiowozów zniszczonych - poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński. Do szpitali przewiezionych zostało 29 osób, które odniosły obrażenia.

Zatrzymania uczestników zamieszek w Warszawie podczas Święta Niepodległości
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

Wśród zatrzymanych w piątek 210 osób są pseudokibice, którzy przyjechali do Warszawy z innych miast, a także obywatele Niemiec; m.in. przedstawiciele skrajnych organizacji lewicowych - dowiedziała się nieoficjalnie PAP w stołecznej policji.

Wśród zatrzymanych w trakcie manifestacji z okazji Święta Niepodległości są cudzoziemcy - 92 obywateli Niemiec, 1 obywatel Hiszpanii, 1 obywatel Węgier i 1 obywatel Danii.

- W związku z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy i uszkodzeniem mienia zatrzymaliśmy osoby najbardziej agresywne. Teraz musimy je rozpoznać, wskazać jak się zachowywały, żeby potem móc przedstawiać określone zarzuty. Mamy na to 48 godzin, a w uzasadnionych przypadkach 72 godziny od momentu zatrzymania - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński.

Poinformował, że jeszcze przed 11 listopada policja była w ścisłym kontakcie z funkcjonariuszami z innych krajów. Analizowano m.in. informacje o osobach, które mogą przyjechać do Polski na demonstracje. - Byliśmy przygotowani na różnego rodzaju scenariusze - powiedział Karczyński.

- Wśród zatrzymanych są m.in. przedstawiciele grup lewackich z Niemiec - powiedział informator PAP. Jak dodał, zatrzymano także pseudokibiców, którzy przed piątkowymi demonstracjami organizowali się przez internet i przyjechali do Warszawy z innych miast Polski.

- Nas nie interesuje czy to jest lewa, czy prawa strona. Przez policję zostali zatrzymani chuligani i w takich kategoriach wszyscy ich postrzegają - powiedział Karczyński, pytany o te informacje.

Dzień przed demonstracjami, 10 listopada, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zapewniała: "W przypadku pozyskania informacji o sprzecznej z prawem aktywności członków ugrupowań ekstremistycznych zarówno prawicowych, jak i lewicowych, ABW przekazuje stosowną informację wraz ze zgromadzonym w sprawie materiałem do odpowiedniej terenowo prokuratury".

Nad bezpieczeństwem mieszkańców Warszawy i osób manifestujących w Święto Niepodległości czuwało kilka tysięcy funkcjonariuszy z komendy stołecznej wspieranych przez policjantów z kilku komend wojewódzkich.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że podczas zamieszek zdewastowano 14 radiowozów, a 40 funkcjonariuszy odniosło lekkie obrażenia, 22 z nich udzielono pomocy medycznej.

- Rolą policji podczas zabezpieczenia manifestacji było przede wszystkim zadbanie o bezpieczeństwo uczestników manifestacji oraz osób postronnych. Zależało nam na tym, by nie dopuścić do bezpośredniej konfrontacji różnych ugrupowań. W sytuacji, kiedy ktoś łamał prawo, nasze działania były zdecydowane - pokreślił Karczyński.

Jak dodał, policjanci od kilku dni apelowali, m.in. za pośrednictwem mediów, o rozwagę i rozsądek. - Ze strony manifestujących padały deklaracje słowne, że będzie spokojnie. Niestety czyny temu przeczyły. W stronę policjantów i dziennikarzy poleciały kamienie i petardy - powiedział Karczyński.

Do pierwszych incydentów doszło w piątek po godz. 12 na Nowym Świecie, gdy grupa przedstawicieli organizacji lewicowych wdała się w bójkę z grupą narodowców. Policja zaczęła ich rozdzielać; doszło wtedy do ataku na funkcjonariuszy. Zatrzymano grupę około 100 osób.

Do poważniejszych starć doszło przed godz. 15 w rejonie Placu Konstytucji przy okazji zorganizowanego przez środowiska narodowe "Marszu Niepodległości". Jeszcze przed jego rozpoczęciem grupy zamaskowanych osób atakowały kordon policji, oddzielający ich od odległego o kilkaset metrów wiecu środowisk antyfaszystowskich. Wiec "Kolorowa Niepodległa" zablokował ul. Marszałkowską, uniemożliwiając przemarsz narodowców. Ruszyli oni zatem bocznymi ulicami pod pomnik Romana Dmowskiego na Placu na Rozdrożu. Po godz. 17 marsz tam rozwiązano.

- W stronę policjantów grupa osób zgromadzonych na Placu Konstytucji i ul. Mokotowskiej zaczęła rzucać kamieniami, petardami, racami, butelkami i kostką brukową - relacjonował rzecznik stołecznej policji.

Jak dodał, na ul. Waryńskiego rzucano petardy pod zaparkowane samochody. Agresja napastników kierowała się także na media: pobito fotoreportera, na Placu Na Rozdrożu spalono dwa samochody grupy TVN; uszkodzono także wozy Polsatu, Polskiego Radia i innych mediów.

Podczas ubiegłorocznego "Marszu Niepodległości", który przeszedł przez stolicę, mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich, także doszło do starć pomiędzy uczestnikami obu zgromadzeń. Interweniowała policja, zatrzymano 33 osoby, ranny został jeden funkcjonariusz.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Drony nad Danią. "Nowa linia frontu"
Drony nad Danią. "Nowa linia frontu"
Kolejny statek do Gazy zatrzymany, na pokładzie polska aktywistka
Kolejny statek do Gazy zatrzymany, na pokładzie polska aktywistka
Planowali ataki terrorystyczne. Co rosyjskie GRU wwiozło do Polski?
Planowali ataki terrorystyczne. Co rosyjskie GRU wwiozło do Polski?
Sposób na powrót do Sejmu? Korwin-Mikke założył trzecią partię
Sposób na powrót do Sejmu? Korwin-Mikke założył trzecią partię
PSL wybierze nowe władze. Jeden faworyt
PSL wybierze nowe władze. Jeden faworyt
Działo się w nocy. Zawrzało na ulicach miast w Europie po akcji Izraela
Działo się w nocy. Zawrzało na ulicach miast w Europie po akcji Izraela
Jeszcze nikt nie był tak bogaty. Oszacowali majątek Muska
Jeszcze nikt nie był tak bogaty. Oszacowali majątek Muska
Tak Trump mści się na demokratach za paraliż rządu
Tak Trump mści się na demokratach za paraliż rządu
Kupują więcej ropy z Rosji. Reakcja G7: "Weźmiemy na cel"
Kupują więcej ropy z Rosji. Reakcja G7: "Weźmiemy na cel"
Węgrzy znowu uderzają w UE. "Bruksela przygotowuje się do wojny"
Węgrzy znowu uderzają w UE. "Bruksela przygotowuje się do wojny"
ISW ostrzega: Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić sabotaż w Polsce
ISW ostrzega: Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić sabotaż w Polsce