2000 Polaków ma wadliwe rozruszniki serca?
"Gazeta Wyborcza" pisze, że ponad 2,3 tys. pacjentów w Polsce może mieć wszczepione wadliwe rozruszniki serca. - Producent powinien wymieniać je na żądanie pacjenta i na swój koszt - uważa prof. Grzegorz Opolski, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii.
18.03.2006 | aktual.: 18.03.2006 08:22
Wadliwe rozruszniki z rodziny Sigma wyprodukowała firma Medtronic. Na całym świecie jest takich około 28 tysięcy, z czego w Polsce wszczepiono aż 2305. Wada polega - najogólniej mówiąc - na oddzielaniu się przewodów łączących części rozrusznika - informuje "GW".
Czym to skutkuje w praktyce, przekonała się mieszkanka województwa małopolskiego, która omal nie umarła. Na szczęście karetka zdążyła dowieźć ją na oddział, a lekarze zdążyli wymienić wadliwe urządzenie. Dopiero po operacji dowiedziała się, że przyczyną kłopotów był rozrusznik z wadliwej serii.
Producent zapewnia, że częstotliwość występowania uszkodzeń rozrusznika jest niewielka.
Stanowisko w sprawie wadliwych rozruszników zajął zespół specjalistów powołany przez prof. Grzegorza Opolskiego, konsultanta w dziedzinie kardiologii. Zespół zalecił ośrodkom, które wszczepiają rozruszniki i wiedzą, komu dostały się te z wadliwych serii, wzywanie pacjentów - poza standardowymi przeglądami - na dodatkowe rozmowy. - Pacjenci muszą wiedzieć. A firma na żądanie chorego ma wymienić urządzenia na wolne od wad - mówi prof. Opolski.
W tym przypadku wymiana oznacza operację. Za operację, dojazd na nią i wszystkie inne koszty związane z procedurą ma płacić Medtronic. Również pokrywać koszty przejazdów pacjentów na dodatkowe spotkania. Objawy złej pracy rozrusznika to np. zasłabnięcia lub zawroty głowy.
Pacjentom w zdobyciu informacji na temat wadliwych rozruszników nie pomogą pracownicy rządowego urzędu rejestracji produktów leczniczych i wyrobów medycznych, choć mają obowiązek prowadzenia rejestru incydentów medycznych i mogli by służyć rzetelną informacją w sprawie. Ile przypadków wadliwego działania rozruszników firmy Medtronic zostało zgłoszonych? - To poufna informacja - odpowiada wiceprezes, Marian Nowicki. (PAP)