200 demonstrantów okupuje prokuraturę w Kirgistanie
Ponad 200 demonstrantów opanowało siedzibę prokuratury w Dżalalabadzie, na południowym zachodzie Kirgistanu, protestując przeciwko aresztowaniu jednego z przywódców rewolucji kirgiskiej, Nurłana Nyczanowa. Jest on oskarżany o sprzeniewierzenie funduszy publicznych.
17.06.2005 | aktual.: 17.06.2005 15:19
Nyczanow, członek utworzonego przez p.o. prezydenta i premiera Kurmanbeka Bakijewa Ludowego Ruchu Kirgistanu, był odpowiedzialny podczas rewolucji z 24 marca za zabezpieczenie 140 mln somów (3,4 mln dolarów) z miejscowego oddziału Banku Narodowego, aby nie wpadły w ręce zwolenników odsuniętego prezydenta Askara Akajewa. Jednak część tej kwoty - 22 mln somów (538 tys. dolarów) - znikła.
Nyczanow został aresztowany w czwartek i przesłuchany w prokuraturze generalnej w Biszkeku.
Tymczasem rano w stolicy Kirgistanu doszło do kolejnych demonstracji. Przed siedzibą władz 10 tysięcy ludzi domagało się ustąpienia obecnego przywódcy kraju Bakijewa i zarejestrowania biznesmena Urmatbeka Baryktabasowa jako kandydata w wyborach prezydenckich 10 lipca. Około 200 demonstrantów wdarło się do budynku, skąd milicja usunęła ich siłą.
24 marca demonstranci w Biszkeku zaatakowali siedziby władz, w tym pałac prezydenta, doprowadzając do rezygnacji rządzącego od 1990 roku prezydenta Askara Akajewa. Wtedy władzę w kraju jako p.o. prezydenta i premiera przejął Bakijew. W Kirgistanie nadal utrzymuje się niestabilna sytuacja.