20 osób zginęło na ulicy - kolejny kraj wrze
Antyrządowe demonstracje odbyły się w kilku miastach libijskich. Doszło do starć z policją. Z różnych doniesień wynika, że w środę i w czwartek zginęło ponad 20 demonstrantów.
17.02.2011 | aktual.: 17.02.2011 19:20
Opozycja nazwała protesty "dniem gniewu", wzywając do nich m.in. na Facebooku. W Trypolisie demonstrowali natomiast zwolennicy libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego.
Opozycyjna libijska strona internetowa "Libya Al-Youm", której redakcja znajduje się w Londynie, informuje o czterech demonstrantach zastrzelonych przez snajperów w Bajdzie, gdzie do starć doszło w środę i w czwartek. Według tej strony internetowej, w Bengazi siły bezpieczeństwa użyły w czwartek ostrej amunicji przeciwko protestującym, zabijając sześć osób.
Przebywający w Szwajcarii opozycjonista libijski Fathi al-Warfali powiedział, że w nocy ze środy na czwartek zginęło w Bajdzie 11 osób, a wiele zostało rannych. Z kolei "Libya Al-Youm" informuje, że w czwartek doszło tam do kolejnych protestów po pogrzebie tych, którzy zginęli w środę. Demonstranci skandowali "Wolna Libia, wynoś się, Kadafi".
Przedstawiciel organizacji pn. Libijski Komitet na rzecz Prawdy i Sprawiedliwości, Al-Warfali, powiedział, że dwóch demonstrantów zginęło w mieście Zintan na południowy zachód od Trypolisu. Uczestnicy protestu nieśli transparent z napisem "Precz z Kadafim. Precz z reżimem". Do protestów doszło też w mieście Darnah na wybrzeżu, gdzie ludzie skandowali: "Naród chce upadku reżimu".