20 milionów dla o. Rydzyka? "Nawet nie musiałby się z nich spowiadać"
Pogwałcenie zasad i brak przejrzystości - tak publicyści, którzy gościli w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo ocenili próbę przekazania przez rząd PiS pieniędzy na uczelnię ojca Rydzyka. - PiS podejmuje ryzyko polityczne w tej sprawie - ocenił Piotr Gabryel ("Do Rzeczy"). Jakub Dymek ("Krytyka polityczna") przypomniał, że bez konkursów i w sposób skrajnie uznaniowy publiczne fundusze przekazywali także politycy PO.
03.02.2016 | aktual.: 03.02.2016 16:20
- Minister Bogdan Zdrojewski dotował z pieniędzy resortu kultury budowę przystanków we Wrocławiu w związku z tym, że miasto otrzymało tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Postanowiono kreatywnie zaksięgować wydatki inwestycyjne w mieście. Podobnie było z 16 mln zł na remont klatek schodowych w muzeum w Świątyni Opatrzności Bożej. Teraz PiS robi to samo - stwierdził Dymek.
Zauważył też, że "z funduszy otrzymanych poza konkursem ojciec Rydzyk nie musiałby się nawet rozliczać czy spowiadać".
- Część wyborców może ocenić, że to jest działanie właściwe. Uznają, że ta uczelnia robi tak wiele dla dobra przyszłości Polski, że warto te pieniądze wydać - mówił Gabryel, zaznaczając, że jest zwolennikiem przejrzystości - także w tej sprawie.
Publicysta "Do Rzeczy" dodał, że wyborcy ocenią też inne podobne decyzje rządu PiS. - Ostatnio, jak donosi "Rzeczpospolita", w dziwny sposób przekazano publiczne pieniądze kopalniom, które są w tarapatach. Chodzi o ponad 300 mln zł. Nie jestem zwolennikiem takiej decyzji - stwierdził.