Polska20 lat temu zmarł "wieczny premier" PRL-u

20 lat temu zmarł "wieczny premier" PRL‑u

20 stycznia 1989 r. zmarł w Warszawie Józef
Cyrankiewicz - najdłużej urzędujący premier PRL, sprawujący swoją
funkcję 21 lat. Był współodpowiedzialny za stalinowski terror, a także krwawe represje wobec protestujących robotników w 1956 r. i w 1970 r.

20 lat temu zmarł "wieczny premier" PRL-u
Źródło zdjęć: © PAP

19.01.2009 | aktual.: 19.01.2009 10:58

Józef Cyrankiewicz urodził się 23 kwietnia 1911 r. w Tarnowie w rodzinie inteligenckiej. Ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1931 r. wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej. Od 1935 r. sprawował funkcję sekretarza Okręgowego Komitetu Robotniczego PPS w Krakowie.

W czasie wojny obronnej we wrześniu 1939 r. walczył jako oficer rezerwy artylerii. Po zwolnieniu z niemieckiej niewoli włączył się w działalność konspiracyjną, kierując Komitetem Krakowskim PPS-WRN (Wolność Równość Niepodległość). Aresztowany przez gestapo w 1941 r., przez kilka miesięcy przetrzymywany był w więzieniu na Montelupich w Krakowie. Następnie został wywieziony do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie brał udział w tworzeniu struktur ruchu oporu. W styczniu 1945 r. przeszedł drogę ewakuacji więźniów z Auschwitz do obozu koncentracyjnego Mauthausen.

Po zakończeniu wojny powrócił do Polski i stał się jednym z przywódców tzw. odrodzonej PPS. Podczas obradującego na przełomie czerwca i lipca 1945 r. XXVI Kongresu PPS został wybrany sekretarzem generalnym Centralnego Komitetu Wykonawczego. W listopadzie 1946 r. uczestniczył w poufnych rozmowach w Soczi, na które przedstawicieli PPS i PPR zaprosił Józef Stalin.

W lutym 1947 r., po sfałszowanych przez komunistów wyborach do Sejmu Ustawodawczego, objął stanowisko premiera i z dwuletnią przerwą (w latach 1952-1954 był wicepremierem w rządzie Bolesława Bieruta)
sprawował je do grudnia 1970 r. Należał do zwolenników "zjednoczenia" PPS z PPR. 3 listopada 1948 r. na wspólnym posiedzeniu z KC PPR tak mówił o celach i zadaniach zjednoczonej partii: "Mamy za sobą historyczne posiedzenie Plenum KC PPR, które stanowiło przełomowe wydarzenie w historii powojennej polskiego ruchu robotniczego i wytyczyło właściwy kierunek rozwojowy tego ruchu. W ślad za tym odbyła się pięciodniowa sesja Rady Naczelnej Polskiej Partii Socjalistycznej, gdzie dokonał się wielki rozrachunek nie tylko z dawną, niesławną przeszłością przedwojennej, reformistycznej i nacjonalistycznej PPS, ale i szczegółowy obrachunek błędów, wahań i omyłek dokonanych już w odrodzonej PPS".

W przytoczonym wystąpieniu stwierdził również, iż w walce o "jedność" trzeba się "wyzbyć wszelkiego pojednawstwa i wszelkiego kompromisu". Dwa dni później (5 listopada 1948 r.) przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie stanęli jego dawni towarzysze - przywódcy PPS-WRN, oskarżeni o planowanie obalenia przemocą ustroju "ludowo demokratycznego" i skazani następnie na kary wieloletniego więzienia. Wśród nich był m.in. Kazimierz Pużak, prawdopodobnie zamordowany w więzieniu w Rawiczu w kwietniu 1950 r.

W grudniu 1948 r. na Kongresie Zjednoczeniowym Józef Cyrankiewicz wszedł w skład Komitetu Centralnego utworzonej wówczas Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zasiadał w nim do 1975 r. Do 1954 r. pełnił także funkcję sekretarza KC, a do 1971 r. był członkiem Biura Politycznego KC. Od 1949 r. do 1972 r. był przewodniczącym Rady Naczelnej Związku Bojowników o Wolność i Demokrację.

Prof. Paweł Wieczorkiewicz, współautor książki "Kto rządził Polską? Nowy poczet władców - od początków do XXI wieku", pisząc o jego karierze politycznej stwierdził: "Cena, jaką zapłacił, była jednak ogromna, polegająca nie tylko na wyrzeczeniu się własnych poglądów, ale i zaparciu się ich. Był tym, który zniszczył bodaj na zawsze polski socjalizm, godząc się na wchłonięcie PPS-u przez PPR; milcząco aprobował bierutowski terror kierowany także przeciwko swym najbliższym współpracownikom i przyjaciołom".

W czerwcu 1956 r., po zakończeniu krwawej pacyfikacji robotniczych protestów w Poznaniu, w wyniku której śmierć poniosło co najmniej 79 osób, Józef Cyrankiewicz wygłosił słynne przemówienie radiowe, stwierdzając m.in.: "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewien, że mu tę rękę władza odrąbie w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podniesienie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny".

Po październiku 1956 r. zachował stanowisko premiera i przez następnych 14 lat był lojalnym współpracownikiem Władysława Gomułki. Do sukcesów dyplomatycznych należy zaliczyć podpisany przez niego z kanclerzem Willym Brandtem 7 grudnia 1970 r. w Warszawie "Układ między PRL a RFN o podstawach normalizacji ich wzajemnych stosunków", zawierający m.in. uznanie przez stronę zachodnioniemiecką polskiej granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej.

Po brutalnym stłumieniu robotniczego protestu na Wybrzeżu, które spowodowało wg oficjalnych danych śmierć 45 osób, i odejściu ekipy Władysława Gomułki, 23 grudnia 1970 r. zmuszony był ustąpić ze stanowiska premiera. Jego miejsce zajął Piotr Jaroszewicz. Tego samego dnia wybrany został przewodniczącym Rady Państwa. Funkcję tę pełnił do marca 1972 r. Od 1973 r. do 1986 r. przewodniczył Ogólnopolskiemu Komitetowi Obrońców Pokoju. Zmarł w Warszawie 20 stycznia 1989 r.

Oceniając postać Józefa Cyrankiewicza cytowany wcześniej prof. Paweł Wieczorkiewicz pisał: "Była to w dziejach PRL-u osobistość wyjątkowa. Jak ulał pasuje doń określenie +zwierzę polityczne+. W innych czasach lub w innym kraju byłby z pewnością nie tylko wybitnym politykiem parlamentarnym, ale może i mężem stanu, miał bowiem niezwykły instynkt i temperament, błyskotliwą inteligencję i wysoką jak na polityka kulturę. W historii PRL-u pozostał jednak tylko jako grabarz Polskiej Partii Socjalistycznej, wieloletni, ale +malowany+ premier, a wreszcie ten z jej przywódców, który dwukrotnie w przełomowych momentach robotniczych rebelii - w latach 1956 i 1970 - wzywał do krwawej z nimi rozprawy".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)