Trwa ładowanie...
drum2o9
25-06-2013 14:05

2 lipca wyrok w procesie o śmiertelne potrącenie dwóch chłopców w Kozach

2 lipca bielski sąd rejonowy ogłosi wyrok w procesie Karoliny Z., oskarżonej o to, że prowadząc samochód pod wpływem amfetaminy, śmiertelnie potrąciła na pasach dwóch chłopców - ogłosił sędzia Wojciech Salomon po wysłuchaniu mów końcowych.

drum2o9
drum2o9

Oskarżyciel oraz rodzice Konrada i Patryka domagają się wysokiego wyroku. Prokurator Dariusz Warzecha zażądał 9 lat więzienia, a pełnomocnik rodziców Andrzej Suchonek - najwyższej możliwej kary - 12 lat. 21-letnia kobieta miałaby też otrzymać dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Ojciec jednego z chłopców, Dariusz Kine, mówił na sali rozpraw, że tylko rodzic, który przeżył taką tragedię, jest w stanie wyobrazić sobie ból, który odczuwają. - Dostaliśmy dożywocie i z nim będziemy żyli. Współczuję rodzicom oskarżonej, ale osobiście wolałbym odwiedzać swoje dziecko za kratami niż na cmentarzu - powiedział.

Oskarżona w ostatnim słowie przeprosiła bliskich dzieci. - Bardzo przepraszam. Wiem, że moje przeprosiny nie wrócą życia dzieci. Z tym, co zrobiłam, będę żyła - mówiła płacząc.

Według prokuratury wina Karoliny Z. jest bezsporna. Potwierdzają ją zeznania świadków oraz opinie biegłych. Kobieta była pod wpływem amfetaminy; poza tym prowadziła samochód z nadmierną prędkością 98 km na godz. w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km na godz. Śledczy podkreślił, że stężenie amfetaminy w krwi Karoliny Z. było wysokie. Po ponad czterech godzinach od wypadku wynosiło 170 ng/ml. Zdaniem biegłych realny wpływ na organizm człowieka ma już stężenie 50 ng/ml.

drum2o9

Jak mówił prokurator, chłopcy nie przyczynili się do wypadku. Kiedy weszli na drogę, samochód znajdował się ponad 100 metrów od przejścia. Oskarżona mogła wyhamować, ale nawet nie spróbowała.

Obrona apelowała o łagodną karę, zwracając uwagę na młody wiek oskarżonej, a także to, że do tragedii doszło w sposób nieumyślny. - To nie jest zdemoralizowana osoba - mówił adwokat Rafał Bargiel.

Obrońcy chcą też zmiany kwalifikacji czynu. Zdaniem adwokat Anny Englert nie można jednoznacznie stwierdzić, czy amfetamina miała wpływ na oskarżoną. Zażyła ją rano, a do wypadku doszło po południu. Tymczasem pobudzenie organizmu według biegłych trwa 3-4 godz. Wskazywała też na zeznania świadków - lekarza i policjantów - którzy stwierdzili, że oskarżona nie sprawiała wrażania jakby była pod wpływem narkotyku. Być może zażyła kolejną dawkę, ale tego nie wiadomo.

- Wszelkie wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść oskarżonej. A to, że jechała zbyt szybko, wcale nie oznacza, że była pod wpływem amfetaminy. Kierowcy masowo łamią przepisy dotyczące ograniczenia prędkości - mówiła adwokat.

drum2o9

Zwracała też uwagę na nieścisłości w zeznaniach świadków, wskazując, że chłopcy mogli wbiec na drogę.

Zmiana kwalifikacji mogłaby obniżyć górną granicę kary, która grozi kobiecie, z 12 do 8 lat.

Do wypadku doszło jesienią ubiegłego roku w Kozach koło Bielska-Białej. Rozpędzony peugeot uderzył w przechodzących przez jezdnię na pasach dwóch chłopców, którzy wracali ze szkoły. Jeden zginął na miejscu, drugi zmarł po kilku godzinach w szpitalu.

Kobieta od jesieni przebywa w areszcie.

drum2o9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drum2o9
Więcej tematów