2 lata więzienia dla aktora, który znęcał się nad matką
Na dwa lata więzienia skazał olsztyński sąd okręgowy aktora Tomasza P., oskarżonego o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad matką, które doprowadziło do zgonu kobiety.
Matka Tomasza P. mieszkała w Węgorzewie. Syn odwiedził ją w 2006 roku w związku ze śmiercią ojca i miał w Węgorzewie przebywać do czasu załatwienia formalności związanych z organizacją pogrzebu i podziałem majątku.
Sąd przyjął, że w czasie objętym aktem oskarżenia, tj. od 1 do 31 sierpnia 2006 roku, gdy aktor psychicznie i fizycznie znęcał się nad matką Teresą, miał on ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem. Sędzia Marek Jaszczak zaznaczył, że ograniczenie to wiązało się z długotrwałą chorobą alkoholową aktora, który na dodatek wyrastał w rodzinie dotkniętej chorobą alkoholową.
W krytycznym dniu, gdy pielęgniarka środowiskowa znalazła dotkliwie pobitą Teresę P., jej syn Tomasz miał ponad 4 promile alkoholu we krwi, nic więc dziwnego, że oskarżony nie pamięta, co się stało - mówił uzasadniając wyrok Jaszczak.
W trwającym od lutego 2007 roku procesie Tomasz P. twierdził, że nie pamięta okoliczności, w jakich matka została pobita, nie potrafił wskazać także, w jaki sposób doszło u niej m.in. do pęknięcia kości skroniowej. Jednocześnie twierdził, że on nie bił matki, a w ostatnim słowie zaznaczył, że "to matka zainteresowała go operą i teatrem i za to nigdy nie mógłby jej skrzywdzić". Wnosił o uniewinnienie.
Sędzia Marek Jaszczak uzasadniając wyrok przyznał, że ustalając stan faktyczny sąd oparł się przede wszystkim na dowodach rzeczowych zabezpieczonych w mieszkaniu ofiary. Była to m.in.: zabrudzona krwią matki odzież Tomasza P. i kępki jej wyrwanych włosów. Takie rzeczy świadczą o tym, że syn znęcał się nad matką - zaznaczył sędzia.
Ponieważ Tomasz P. przebywał w areszcie od końca sierpnia 2006 roku i tym samym odbył prawie całą karę, sąd zwolnił go z aresztu.
Tomasz P. jest aktorem stołecznych teatrów, grywał także mniejsze role w serialach, np. "Młode wilki".