Polska2 dni krew lała się z sufitu windy - ludzie nie reagowali
2 dni krew lała się z sufitu windy - ludzie nie reagowali
Na dachu kabiny windy w jednym z bloków w Suwałkach znaleziono zwłoki mężczyzny. Z sufitu windy przez dwa dni kapała krew, ale mieszkańcy sądzili, że to chuligani wrzucili tam martwe zwierzę - informuje "Gazeta Współczesna".
20.09.2010 | aktual.: 20.09.2010 21:13
Mieszkańcy poinformowali spółdzielnię, że winda w ich bloku źle działa. Pracownicy chcieli skontaktować się z konserwatorem, jednak ten nie odbierał telefonów. Dlatego na miejsce pojechali sami.
Podczas oględzin windy, pracownicy spółdzielni zauważyli przez szybę ludzką rękę. Zawiadomili policję.
Ofiara była konserwatorem, zajmowała się m.in. naprawą wind. Mężczyzna miał 61 lat. Być może zginął już w piątek, ponieważ wtedy zaginął.