18 ofiar ataku na posterunek - wersje wydarzeń są dwie
Chińska policja poinformowała, że w starciach wywołanych atakiem na posterunek policji w Sinkiang zginęło 18 osób. Według źródeł niezależnych zabito 20 ludzi. Wcześniej źródła rządowe informowały o czterech ofiarach zamieszek.
20.07.2011 | aktual.: 20.07.2011 10:52
Co najmniej 18 osób zginęło w ataku opisanym przez agencję Xinhua jako napaść niezidentyfikowanych napastników na posterunek policji w mieście Hotan w Regionie Autonomicznym Sinkiang-Ujgur w północno-zachodnich Chinach. Napastnicy mieli zająć posterunek i wziąć zakładników.
Według działającej w Niemczech grupy ujgurskich emigrantów, w incydencie zginęło 20 Ujgurów, a starcia nie były wynikiem napaści na posterunek, lecz ataku policji na pokojową demonstrację. Zdaniem niemieckiej grupy obserwującej sytuację w tym regionie, 14 osób zostało pobitych na śmierć, a sześć zastrzelonych. Aresztowano około 70 uczestników zamieszek.
Władze Chin często oskarżają grupy separatystyczne działające w Sinkiangu o dokonywanie ataków na policję i inne cele rządowe. Zdaniem Pekinu grupy te współpracują z Al-Kaidą lub bojownikami z Azji Środkowej, walcząc o niepodległy Turkiestan Wschodni (tradycyjna nazwa Sinkiangu).
Według wersji oficjalnej, opublikowanej na rządowych stronach internetowych, incydent w Hotan był "zorganizowanym z premedytacją atakiem terrorystycznym na lokalne władze i policję".
Reuters podkreśla, że nie udało się jak dotąd zweryfikować tych informacji i skonfrontować różnych wersji wydarzeń.
W Sinkiangu żyje 8 mln Ujgurów, którzy wyznają islam i pochodzą z tureckiej grupy językowej. Wielu z nich skarży się na chińskie kontrole religijne w prowincji oraz na napływ pracowników ze stanowiącej większość w Chinach grupy etnicznej Han. Według organizacji broniących praw człowieka, Pekin wyolbrzymia zagrożenie ze strony bojowników, aby usprawiedliwić tłumienie pokojowych żądań Ujgurów. (PAP)
fit/