Polska18-latek nie może normalnie żyć, bo sąd się nie spieszy

18‑latek nie może normalnie żyć, bo sąd się nie spieszy

Nie może pójść do dentysty, odebrać renty czy założyć własnego konta. Dlaczego? Kacper jest osobą z autyzmem. W sierpniu skończył 18 lat i w świetle prawa ma sam o sobie decydować. Problem w tym, że jest nieświadomy tego, co się wokół niego dzieje. Ojciec od 9 miesięcy stara się o jego ubezwłasnowolnienie. Niestety, wciąż bezskutecznie.

18-latek nie może normalnie żyć, bo sąd się nie spieszy
Źródło zdjęć: © WP.PL

18.09.2009 | aktual.: 18.09.2009 15:02

– Ostrzegano mnie, że formalności trwają długo, ale tego się nie spodziewałem – mówi Krzysztof Bewicz, ojciec 18-letniego Kacpra. – W styczniu złożyłem dokumenty i do dzisiaj nie ma decyzji. Kacper skończył 18 lat i w świetle prawa sam musi o sobie decydować. Ale jak ma to zrobić? – zastanawia się ojciec.
Kłopoty zaczęły się 2 sierpnia, kiedy Kacper stał się osobą pełnoletnią. Do tego czasu wszystkim mógł zajmować się ojciec. Teraz, w świetle prawa już nie. Odebranie renty rodzinnej, założenie konta, a nawet wizyta u dentysty jest teoretycznie niemożliwa.

Ostatnio Kacper dostał z ZUS pismo, że ma założyć sobie własny rachunek i wypełnić przedłożone wnioski. Inaczej ubezpieczalnia nie będzie mu mogła przelewać pieniędzy. Nie zrobi tego, bo nie jest w stanie. Żaden dentysta nie poda mu także narkozy. W przypadku osób z autyzmem jest ona niezbędna nawet podczas przeglądu zębów. Pacjent musi się jednak na nią świadomie zgodzić.

Kłopotów jest więcej. Można sobie z nimi poradzić, ale jest to równoznaczne z naginaniem prawa.
– Nie będę uprawiał fikcji – mówi Krzysztof Bewicz. – Dlaczego mam kazać Kacprowi składać podpisy pod dokumentami, których on nie rozumie i rozumieć nigdy nie będzie. Dokumenty o ubezwłasnowolnienie złożyłem w styczniu, żeby uniknąć naginania prawa. Z dnia na dzień pojawiają się jednak nowe problemy, więc sam już nie wiem, z czym jeszcze będę się musiał borykać.

Zdaniem sądu formalności trwają długo, ponieważ w ostatnim czasie zmieniły się przepisy. Fachowców, takich jak psychologowie i psychiatrzy, jest za mało i cała procedura się przedłuża. Dlatego Kacper został zbadany dopiero po około sześciu miesiącach od złożenia wniosku.

– Sprawy o ubezwłasnowolnienie toczą się teraz zdecydowanie dłużej – twierdzi Jarema Sawiński, sędzia Sądu Okręgowego. – Wynika to z nowych przepisów. Nakazują one, że osoba nie dość, że musi być przebadana przez psychiatrę i psychologa, to jeszcze za każdym razem musi zostać wysłuchana przez sędziego. Ilość biegłych jest niewystarczająca i to powoduje, że okres rozpatrywania wniosków się przedłuża. My nie możemy jednak z tego powodu robić żadnych wyjątków – twierdzi rzecznik.

Łatwiejszą procedurą jest ustanowienie pełnomocnictwa. Musi ono zostać podpisane przez osobę niepełnosprawną w obecności notariusza i automatycznie pozwala na wykonywanie czynności prawnych w jej imieniu.

Można je sporządzić w przypadku dzieci z porażeniem mózgowym czy zespołem Downa. Inaczej jest z osobami z autyzmem. Z nimi często nie ma kontaktu, a przepisy stanowią, że pełnomocnictwo musi podpisać osoba świadoma. Jedyne wyjście to zatem ubezwłasnowolnienie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)