18 kwietnia zapadnie wyrok ws. lawiny pod Rysami
18 kwietnia Sąd Okręgowy w Katowicach wyda
wyrok w ponownym procesie Mirosława Sz., nauczyciela geografii i
opiekuna wycieczki tyskich licealistów, których w styczniu 2003
roku porwała lawina pod Rysami. Zginęło wtedy 8 z 13
uczestników wycieczki. We wtorek sąd nie zdecydował się na
ogłoszenie wyroku, mimo formalnego zakończenia przewodu.
11.04.2006 | aktual.: 11.04.2006 17:30
Na zaproponowaną przez obrońcę Sz. karę we wtorek - już po złożeniu przez nauczyciela wyjaśnień - przystali prokurator Małgorzata Ciężkowska-Gabryś i oskarżyciel posiłkowy, Andrzej Matyśkiewicz, który w lawinie stracił dwóch synów.
Podczas przesłuchania Sz. przyznał się do zaniedbań, które w konsekwencji doprowadziły do tragedii. Nauczyciel przyznał się m.in. do popełnienia błędu, że nie skonsultował z ratownikiem TOPR swojej decyzji o wyjściu w góry przy pogorszonych warunkach pogodowych, że nie miał uprawnień do prowadzenia w góry grup, których liczebność przekracza 10 osób. Gdy zdarzyła się katastrofa, jego grupa liczyła 11 osób.
Oskarżony podczas poprzedniej rozprawy - 1 marca - zaproponował dobrowolnie poddanie się karze, w wysokości dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery oraz zakazu prowadzenia wycieczek. Na zaproponowaną przez obrońcę Sz. karę zgodzili się prokurator i oskarżyciel posiłkowy - jeden z rodziców dzieci, które zginęły w lawinie. Zażądali jednak, by oskarżony nie mógł organizować ani kierować jakimikolwiek wycieczkami turystycznymi przez okres czterech lat.
Na żądanie oskarżycieli Sz. zgodził się, jednak sąd nie zdecydował się wydać wyroku; odroczył jego wydanie do 18 kwietnia.
W pierwszym procesie, w marcu ub. roku, nauczyciel nie przyznał się do winy. Sąd skazał wtedy Sz. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. W listopadzie Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił ten wyrok.