18 Irakijczyków zginęło w starciach w Mieście Sadra
Osiemnastu Irakijczyków zginęło w nocy w starciach w szyickiej dzielnicy
Bagdadu - Mieście Sadra - poinformowały źródła szpitalne. Koalicja
podała ze swej strony, że zabito 26 sadrystów.
24.05.2004 13:35
Dwa szpitale przyjęły - jak twierdzą - 12 rannych. Przewieziono też do nich 18 zwłok. Dwa pozostałe szpitale w dzielnicy nie przyjmowały żadnych ofiar starć.
Tymczasem przedstawiciel sił amerykańskich kpt. Brian O'Malley poinformował, że "w sporadycznych i ograniczonych walkach, trwających od godz. 18.00 w niedzielę do 6.00 w poniedziałek (16.00-4.00 czasu warszawskiego), zabito 26 członków milicji" radykalnego duchownego szyickiego Muktady al-Sadra.
Według niego, na ulice Miasta Sadra wyszło w nocy kilkanaście patroli amerykańskich, które były atakowane z użyciem ręcznych granatników przeciwpancernych i broni lekkiej.
Pracownicy ze szpitala im. Sadra twierdzą, że to Amerykanie zaczęli strzelać, używając granatów ogłuszających. Według nich, wszyscy przyjęci na ostrym dyżurze to cywile.
"Amerykanie wyjechali na ulice miasta ok. godz. 22.00 (godz. 20.00 czasu warszawskiego) w czołgach i samochodach humvee w chwili, gdy zgasło światło" - powiedział agencji AFP jeden ze świadków.
W Mieście Sadra, twierdzy sadrystów w Bagdadzie, codziennie dochodzi do starć Armii Mahdiego z wojskami koalicji. Rozejm, mniej więcej - jak pisze AFP - przestrzegany w zeszłym tygodniu, został zerwany w sobotę przez Amerykanów. Rzecznik wojsk USA generał Mark Kimmitt wyjaśnił, że powodem były nieustające ataki na żołnierzy amerykańskich.