17 żołnierzy zginęło w zasadzce Kolumbii
17 kolumbijskich żołnierzy zginęło w środę
(czwartek czasu polskiego) w zasadzce przygotowanej przez
marksistowskich rebeliantów. Wojskowy konwój wpadł w pułapkę
zastawioną na drodze w stanie Arauca.
Napastnicy otworzyli ogień z broni maszynowej i obrzucili granatami wojskową kolumnę. Na terenach tych często dochodzi do walk sił rządowych z lewicową partyzantką.
Przez tereny Arauca, znanego z przemysłu wydobycia ropy naftowej, przebiegają szlaki przemytu narkotyków, a także broni z sąsiedniej Wenezueli.
Szef sztabu armii kolumbijskiej, generał Reinaldo Castellanos, winą za atak obarczył tzw. Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC). Od 40 lat prowadzą one wojnę z rządem centralnym, chcąc go obalić.
Ugrupowanie ma pieniądze na swoją działalność z handlu narkotyków, okupów oraz wymuszeń.