17. Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
Ponad 126 filmów z 37 krajów będzie można obejrzeć do 15 bm. podczas tegorocznego 17. Warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego. Impreza rozpoczęła się w czwartek wieczorem w warszawskim kinie "Relax" europejską premierą filmu Agnieszki Holland pt. "Strzał w serce".
"Strzał w serce" opowiada autentyczną historię Gary'ego Gilmora - zabójcy, który domagał się dla siebie kary śmierci przez rozstrzelanie. Wówczas - w latach 70. - w Stanach Zjednoczonych obowiązywało 10-letnie moratorium na wykonywanie kary śmierci. Egzekucja na Gilmorze przerwała moratorium.
Holland powiedziała, że podjęcie tak trudnego tematu w czasach gdy dominuje kino rozrywkowe, było ryzykowne. Propozycję zrobienia głębokiego filmu o korzeniach zła i tajemnicach ludzkiej duszy przyjęłam z wielką radością. Jest to bardzo amerykańska tragedia, a jednocześnie ma w sobie ducha Dostojewskiego - powiedziała.
Pokaz "Strzału w serce" był zarazem europejską premierą tego filmu. Dzień wcześniej - 3 października - w Los Angeles obraz ten miał swoją premierę amerykańską.
W ramach festiwalu będzie można zobaczyć m.in. trzy nowe produkcje polskie: "Golasy" Witolda Święcickiego, "Requiem" Witolda Leszczyńskiego oraz "Tam i z powrotem" Wojciecha Wójcika. Wyświetlonych będzie 77 filmów europejskich.
i "Król tańczy" (reż. Gerard Corbiau). Pokazane będą filmy Francois Truffauta z lat 1957-1983 - m.in. "Jules i Jim", "Antoine i Colette", "Gładka skóra" i "Fahrenheit 451". Współorganizatorami retrospektywy są Instytut Francuski w Warszawie i Filmoteka Narodowa.
Ok. 40 filmów będzie można zobaczyć w sekcji Europa. Swoje nowe utwory pokażą m.in. twórcy czescy (Vladimir Michalek), fińscy (Olli Saarela), irlandzcy (Kirsten Sheridan), greccy (Renos Haralambidis), norwescy (Knut Erik Jensen), duńscy (Lone Scherfig), rumuńscy (Cristi Pulu), niemieccy (Roland Suso Richter), belgijscy (Marion Haensel), bułgarscy (Stephan Komandarew) i rosyjscy (Sergiej Bodrow). (miz)(kar)