17-latek zmarł po dyskotece
17-letni chłopak zasłabł po niedzielnej dyskotece w Jeziorku, niedaleko Łomży w woj. podlaskim. Koledzy przewieźli go na izbę przyjęć. Trwająca 40 minut reanimacja nie uratowała życia chłopaka - podaje "Gazeta Współczesna".
- 17-letniego mieszkańca gminy Zbójna w poniedziałek wczesnym porankiem na izbę przyjęć przywieźli koledzy, którzy razem z nim bawili się na dyskotece w pobliskim Jeziorku - informuje prok. Dariusz Błażejczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Łomży. - Po sekcji zwłok biegły wykluczył ewentualne zabójstwo. Ciało nie nosiło śladów uszkodzeń mechanicznych.
Biegły stwierdził wstępnie zmiany chorobowe w obrębie nerek i wątroby. Jednak przyczyny zgonu nie można jeszcze dokładnie określić. Pobrano krew do badań zawartości alkoholu. Zlecono też badania histopatologiczne.
Jak podaje "Gazeta Współczesna", powołując się na nieoficjalne informacje, chłopak prawdopodobnie chorował na serce.