153 osoby zginęły w katastrofie samolotu w Hiszpanii
Tylko 19 osób przeżyło
środową katastrofę samolotu pasażerskiego linii Spanair na
madryckim lotnisku Barajas, natomiast 153 osoby zginęły -
powiadomiła hiszpańska minister rozwoju
Magdalena Alvarez.
Niektórzy spośród rannych są w stanie krytycznym, więc liczba ofiar śmiertelnych może ulec zmianie. Wcześniej Alvarez informowała, że katastrofę przeżyło 26 osób.
Linie lotnicze Spanair nie podały liczby ofiar, powiadomiły jednak, że na pokładzie samolotu zmierzającego do Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich znajdowało się 172 pasażerów i członków załogi. Wcześniej donosiły o 175 osobach na pokładzie.
Wobec tej najtragiczniejszej katastrofy lotniczej w Hiszpanii od 25 lat, władze Madrytu ogłosiły trzydniową żałobę. Premier Jose Luis Rodriguez Zapatero przerwał natomiast urlop i przyjechał na miejsce wypadku.
Przyczyna katastrofy nie została jeszcze ustalona, lecz znaleziono czarną skrzynkę samolotu. Według pierwszych doniesień, 15-letni McDonnell Douglas MD-82 runął na ziemię około godz. 15.00 czasu lokalnego, chwilę po tym, jak wzbił się w powietrze. Powodem była przypuszczalnie awaria jednego z silników. Według pracowników lotniska, samolot spłonął niemal doszczętnie.
Alvarez podała, że badający przyczyny wypadku eksperci wykluczyli winę pilota. Wcześniej minister oceniała, że przyczyną katastrofy mógł być "błąd przy manewrze startu".
Maszyna podchodziła do startu po raz drugi. Podczas przygotowań do pierwszej próby piloci dostrzegli usterkę czujnika temperatury zewnętrznej. Problem usunięto, lecz drugie podejście do startu zakończyło się tragicznie - powiedziała rzeczniczka Spanaira Susana Vergara.
Samolot przeszedł gruntowny przegląd techniczny w 2007 r. i nie wykryto wówczas żadnych nieprawidłowości.
Linie odmówiły podania narodowości pasażerów dopóki nie zostaną powiadomione rodziny ofiar. Przypuszczalnie jednak na pokładzie znajdowali się oprócz Hiszpanów m.in. Niemcy, Szwedzi i Holendrzy.
Natomiast według informacji polskiego konsulatu w Madrycie na pokładzie hiszpańskiego samolotu najprawdopodobniej nie było Polaków - powiedziała konsul Agnieszka Kucińska.
Lot JK5022 z Madrytu do Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich linie Spanair, kontrolowane przez skandynawskiego przewoźnika SAS, realizują wspólnie z Lufthansą.
Na Barajas wznowiono już ruch lotniczy. Zamknięto jedynie drogę do terminalu T4, gdzie doszło do tragedii.
Środowa katastrofa była najgorszym wypadkiem lotniczym w Hiszpanii od 1983 r., gdy Boeing 747 kolumbijskich linii Avianca roztrzaskał się nieopodal Madrytu przy próbie lądowania, zabijając 181 osób.
W 1985 roku w katastrofie Boeinga 727 hiszpańskich linii Iberia koło Bilbao zginęło 148 ludzi.
W 1977 roku nad Wyspami Kanaryjskimi wydarzyła się katastrofa lotnicza uznana za najtragiczniejszą w historii pod względem liczby ofiar (nie licząc zamachu na WTC). W zderzeniu dwóch Boeingów 747 z kompletem pasażerów zginęło 583 ludzi.