150% za nadgodziny w weekendy?
Wzrost ze 100 do 150% dodatku za pracę
w godzinach nadliczbowych w nocy, niedziele i święta oraz z 50 do
100% dodatku za nadgodziny w pozostałych dniach - m.in. takie
zmiany zakłada projekt nowelizacji kodeksu pracy autorstwa PSL,
którego pierwsze czytanie odbyło się w piątek w Sejmie.
Projekt poparły kluby SLD oraz LPR; Samoobrona zapowiedziała, że swoje stanowisko przedstawi po pierwszych pracach w komisji. Projektu nie poparł klub parlamentarny PiS. PO złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu; ma on być głosowany na następnym posiedzeniu Sejmu. Także rząd opowiada się przeciwko prowadzeniu dalszych prac nad projektem.
Mieczysław Kasprzak (PSL) przedstawiając projekt poinformował, że przewiduje on oprócz wzrostu dodatków za nadgodziny także brak możliwości ustalenia w regulaminie pracy, umowie o pracę lub układzie zbiorowym pracy, większego niż 150 godzin rocznie limitu nadgodzin.
Projekt uniemożliwia również pracę w nadgodzinach na stanowiskach, gdzie występuje najwyższe dopuszczane natężenie czynników szkodliwych dla zdrowia. Zobowiązuje też Państwową Inspekcję Pracy do zaostrzenia kontroli w kwestii nadgodzin.
Kasprzak uzasadnił, że "w Polsce nie szanuje się pracownika". Podkreślił, że ze sprawozdania PIP za 2005 r. wynika, iż 34% skontrolowanych pracodawców zatrudnia pracowników przekraczając czas pracy.
Według Kasprzaka przyczyną jest zatrudnianie zbyt małej liczby pracowników w stosunku do potrzeb pracodawcy.
Projekt ma służyć zmniejszeniu zjawiska pracy w godzinach nadliczbowych, co powinno wpłynąć na zwiększenie zatrudnienia - podkreślił.
Jak zauważył Waldemar Wiązowski (PiS), z wyliczeń pracodawców wynika, że takie rozwiązanie zwiększy koszty pracy i wpłynie ujemnie na konkurencyjność przedsiębiorstw. W konsekwencji może to spowodować zmniejszenie produkcji, a tym samym spadek zatrudnienia.
Poseł PO Arkadiusz Litwiński uważa, że "zaproponowana metoda zmniejszenia bezrobocia przyniesie odwrotny do zamierzonego efekt".
Wiceminister pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska podkreśliła, że w ocenie Rady Ministrów, podwyższenie stawek za nadgodziny spowoduje wzrost kosztów pracy, a tym samym spadek konkurencyjności przedsiębiorstw. Ponadto, w ocenie rządu, podwyższenie dodatku za nadgodziny może sprzyjać nierzetelnemu prowadzeniu przez pracodawców ewidencji czasu pracy i uchylaniu się od wypłacania tego dodatku pracownikom.
Według Jana Bednarka (Samoobrona), obecnie dochodzi do sytuacji, gdy pracodawcy zmuszają pracowników do pracy w nadgodzinach sugerując, że od niewykonania polecenia uzależnione będzie zwolnienie z pracy. Jednak, jak ocenił, proponowane rozwiązanie może mieć negatywne konsekwencje dla pracowników, więc Samoobrona przedstawi swoje stanowisko po rozpoczęciu prac nad projektem w sejmowej komisji pracy.
Michał Tober(SLD) poinformował, że Sojusz, który popiera dalsze prace nad projektem, uważa, że należy zająć się nim bardzo uważnie, aby zbadać czy faktycznym skutkiem proponowanego rozwiązania będzie zatrudnianie przez pracodawców liczby pracowników adekwatnej do potrzeb.
W ocenie LPR, jak uzasadniał Robert Strąk - "projekt powinien przyczynić się do zwiększenia zatrudnienia, ponieważ pracodawcy bardziej będzie opłacało się zatrudnić nowych pracowników niż płacić za nadgodziny".