Polska150 interwencji ratowników w Tatrach podczas wakacji

150 interwencji ratowników w Tatrach podczas wakacji

Ponad 150 razy interweniowali w Tatrach ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego podczas minionych wakacji. W tym czasie doszło do dwóch śmiertelnych wypadków taternickich - poinformował ratownik dyżurny TOPR Jakub Hornowski.

30.08.2013 13:54

Ratownik ocenił, że tegoroczne wakacje w górach przebiegały raczej spokojnie. Podczas ubiegłorocznych wakacji doszło do 161 wypadków, a w 2011 r. ratownicy w Tatrach interweniowali 170 razy. - Obserwujemy, że coraz więcej turystów jest odpowiednio przygotowanych do wyjścia w góry, tzn. posiadają odpowiednie obuwie i ekwipunek w plecaku. Niestety nadal zdarzają się turyści zupełnie nieprzygotowani do wyjścia w teren wysokogórski. Czasem można spotkać na Kasprowym Wierchu turystów w klapkach lub nieodpowiedzialnych rodziców, którzy zabierają małe dzieci na wysokogórskie wyprawy - podsumował Hornowski.

Podczas wakacji doszło do dwóch tragicznych wypadków taternickich. 21 lipca 52-letni turysta, schodząc z Przełęczy Zawrat, odpadł od skalnej ściany i spadł w przepaść w stronę Zmarzłego Stawu. Mężczyzna doznał obrażeń głowy i zmarł po przetransportowaniu do szpitala. Kolejny tragiczny wypadek wydarzył się 15 sierpnia. Ze Świnicy w kierunku Zawratu spadła turystka. Ratownicy z pokładu śmigłowca desantowali się na strome zbocza w pobliżu miejsca wypadku, jednak 29-latka z Sosnowca w wyniku obrażeń spowodowanych upadkiem zmarła na miejscu.

Skomplikowaną akcję ratowniczą przeprowadzili ratownicy TOPR 27 lipca. Wówczas w jaskini Nad Kotlinami pod tzw. Piętrową Studnią grotołaz spadł z wysokości ok. 4 metrów, chwilowo stracił przytomność i doznał obrażeń kręgosłupa. Akcja ratownicza, w której brało udział 23 ratowników trwała pięć godzin.

Ratownicy TOPR musieli też ewakuować z Niżnych Rysów dwójkę młodych taterników, którzy po całodziennej wyczerpującej wędrówce postanowili tam biwakować. Gdy okazało się, że nie zejdą o własnych siłach do schroniska nad Morskim Okiem, poprosili o pomoc toprowców.

Do nietypowej interwencji ratowników górskich doszło 9 sierpnia. Patrol Straży Granicznej poinformował centralę TOPR, że nad Czarnym Stawem pod Rysami znajduje się turysta z bolesnym urazem barku. Okazało się, że turysta chciał się wykąpać w Czarnym Stawie. Poślizgnął się i upadł doznając bolesnej kontuzji. Ratownicy przypominają, że na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego nie można kąpać w stawach ani potokach. Za takie wykroczenie grozi mandat do 500 zł.

Podczas wakacji ratownicy TOPR korzystali z policyjnego śmigłowca Sokół, ponieważ maszyna należąca do górskiego pogotowia przechodzi gruntowny remont.

Z szacunków Tatrzańskiego Parku Narodowego wynika, że podczas wakacji na górskie szlaki wchodziło ponad 18 tys. osób dziennie. Rekordowa frekwencja w na tatrzańskich szlakach była w tygodniu pomiędzy 12 a 18 sierpnia. Wówczas polskie Tatry odwiedziło ponad 200 tys. turystów. Z danych TPN wynika, że jedna trzecia wszystkich odwiedzających Tatry kieruje się na drogę do Morskiego Oka. W wakacje pod niektórymi szczytami tworzą się kolejki chętnych do wejścia. Tak co roku jest np. na szlaku na Giewont.

W polskiej części Tatr jest 275 km oznakowanych szlaków turystycznych o różnych stopniach trudności - od bardzo łatwych po bardzo trudne - wyposażone w łańcuchy, klamry i drabinki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)