15 godzin negocjacji w JSW. Podpisano protokół
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej i związkowcy podpisali protokół uzgodnień i rozbieżności. - Protokół jest kompromisem, nie oznacza porozumienia - powiedział dawny działacz "Solidarności" Longin Komołowski, który pełnił rolę mediatora.
Negocjacje w siedzibie Jastrzębskiej Spółki Węglowej trwały ponad 15 godzin. Od północy powtarzana była informacja, że powinny zakończyć za godzinę, dwie. Obydwie strony były zdeterminowane, by doszło do porozumienia.
Przed spółką na zakończenie rozmów cały czas czekała grupa kilkudziesięciu pracowników JSW, którzy ogrzewali się przy koksownikach.
Strajk w kopalniach JSW
Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. W poniedziałek w Jastrzębiu Zdroju rozpoczęły się rozmowy związków i zarządu spółki z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego.
W poniedziałek Komołowski spotkał się najpierw z zarządem spółki, potem z reprezentacją strajkujących związków. W końcu strony zasiadły do rozmów - zgodnie z żądaniem związków bez prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Po kilku godzinach rozmowy przerwano - uzgodniono, że będą kontynuowane we wtorek o godz. 19.00.
We wtorek przed siedzibą spółki doszło do starć. W protestach wzięło udział ok. tysiąca osób.
Wieczorem Komołowski mówił w siedzibie spółki, że rozmowy "muszą się rozpocząć". - Umówiliśmy się, że na dzisiaj będą przygotowane materiały, jako, że poprzednie spotkanie głównie dotyczyło pytań do zarządu w różnych kwestiach. Został przygotowany cały szereg pytań. W tej chwili rozmawiałem z zarządem, są przygotowane odpowiedzi, przygotowana nowa poszerzona prezentacja nt. sytuacji w zakładzie. I zarząd będzie tą prezentację prezentował. Musimy dokończyć rozmowy nt. stanu zakładu - mówił negocjator.
- Dopiero później, myślę, po tych rozmowach, powinniśmy rozpocząć rozmowy, na jakich warunkach można byłoby ten protest zakończyć, przerwać, zawiesić - obojętnie, jak będziemy to nazywać - dodał.